Producent maszyn górniczych alarmuje, że dwóch Rosjan szantażem próbowało na nim wymusić sprzedaż spółek w Rosji i Kazachstanie za bezcen. Na pomoc wezwał polskie służby.
O niepokojącej historii poinformował we wtorek zarząd Grenevii, do niedawna noszącej nazwę Famur. To katowicki producent maszyn i urządzeń górniczych, inwestujący równolegle w zielone źródła i technologie i należący do grupy Tomasza Domogały, jednego z najbogatszych Polaków.
Historycznie Famur prowadził rozległe interesy na Wschodzie, w tym w Rosji. I stąd przyszły kłopoty.

Były pracownik z teczką
„W poniedziałek 27 lutego 2023 r. w siedzibie spółki w Katowicach pojawiło się dwóch rosyjskojęzycznych mężczyzn” – zaczyna się oświadczenie zarządu Grenevii.
Według dalszej relacji, na spotkaniu z przedstawicielami kierownictwa firmy mężczyźni przedstawili dokumenty, z których wynikało, że oczekują sprzedaży spółki Famuru w Rosji za 100 tys. rubli, czyli za ok. 1 tys. EUR., a także spółki w Kazachstanie za ok. 45 tys. EUR.
„To ułamek wartości tych aktywów. Aktywa rosyjskiej spółki Famuru są wyceniane na ok. 60 mln zł, w przypadku spółki w Kazachstanie – na ok. 10 mln zł” – pisze zarząd Grenevii.
Rosjanie mieli podobno ze sobą teczkę z wcześniej przygotowaną umową sprzedaży. Na jej podpisanie dali polskiemu zarządowi czas do godz. 18 tego samego dnia. W przeciwnym razie mieli ujawnić informacje, które miały skompromitować spółkę.
„Mężczyźni przedstawili - w drugiej teczce, którą również mieli z sobą - spreparowane dowody o nieprawidłowościach - m.in. rzekome materiały o naruszaniu przez spółkę sankcji nałożonych na Rosję. Jednym z mężczyzn był były pracownik rosyjskiej spółki Famuru” – czytamy w oświadczeniu.
Służby weszły do akcji
Polska spółka podkreśla, że nie poddała się szantażowi i jeszcze tego samego dnia zawiadomiła służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo państwa.
„Zdaniem zarządu 27 lutego 2023 r., w wyniku działania dwóch obywateli Federacji Rosyjskiej, spółka została poddana naciskom mającym na celu próbę wymuszenia niekorzystnego rozporządzenia mieniem na terenie Rosji i Kazachstanu” – argumentuje zarząd Grenevii.
W ocenie spółki była to próba wrogiego przejęcia spółek zależnych zlokalizowanych na terytorium Federacji Rosyjskiej i Kazachstanu. Spółka uważa też, że działania te mogą nosić znamiona szantażu.
Minimum biznesu w Rosji
O rosyjskiej spółce Famuru pisaliśmy w „PB” szeroko. Spółka przypomina dziś, że po agresji Rosji na Ukrainę odstąpiła od realizacji wcześniej podpisanych umów (o łącznej wartości 130 mln zł) na dostawy maszyn do eksploatacji w Rosji. Ponadto drastycznie ograniczyła sprzedaż na tym rynku.
„Spółka ograniczyła działalność w Rosji do dostarczania części zamiennych oraz urządzeń, celem przede wszystkim realizacji zobowiązań gwarancyjnych i pogwarancyjnych z tytułu wcześniej zawartych umów” – pisze zarząd.
W sierpniu Famur informował o utracie kontroli nad zależną spółką rosyjską OOO Famur - zakwalifikował ją do działalności zaniechanej. W związku z tym została rozpoznana strata w wysokości 58 mln zł, która obciążyła wynik netto grupy Famur za drugi kwartał 2022 r.
Zarząd polskie firmy podaje, że od wybuchu wojny w Ukrainie Famur stracił ok 90 proc. przychodów z rynku rosyjskiego. Dla porównania, jeszcze w 2021 r. jego przychody na tym rynku wynosiły 200 mln zł i stanowiły ok. 20 proc. przychodów.
Jednocześnie Famur zapewnia, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy nie odpowiedział na zapytania ofertowe otrzymywane z rynku rosyjskiego. Opiewały na kwotę ok 500 mln zł.