Gigant tnie koszty, nie żałuje natomiast wydatków na IT. W przyszłości przyniosą oszczędności.
Nieczęsto analitycy są tak zgodni w ocenie wyników jak w przypadku PZU. Ale też ubezpieczyciel mocno zaskoczył rynek, przebijając prognozy zysku za II kwartał o 11 proc. Wyniósł on 762 mln zł i był o 111 proc. wyższy niż przed rokiem. W całym półroczu grupa PZU zarobiła 1,55 mld zł, poprawiając ubiegłoroczny wynik o 37 proc.
— Wyniki są bardzo dobre. Widać efekty restrukturyzacji, która przekłada się na spadek kosztów, ale też na wzrost biznesu. PZU powoli rusza do przodu. Najważniejszy jest segment komunikacyjny w korporacjach, gdzie widać wyraźną poprawę — ocenia Marcin Materna, szef działu analiz DM Millennium.
Spadają udziały spółki w ubezpieczeniach korporacyjnych.
— Niespecjalnie nas to martwi. Najważniejsza jest dla nas rentowność, a ta się poprawiła. Najbardziej szkodowi klienci przeszli do konkurencji. I jednym, i drugim życzymy wszystkiego najlepszego — mówi Andrzej Klesyk, prezes PZU.
Marcin Materna chwali strategię koncentrowania się na rentowności.
— Czemu PZU nie ma być tak rentowne jak PKO BP i Pekao? Przykład zwłaszcza tego ostatniego banku pokazuje, że wcale nie trzeba walczyć ceną, żeby poprawiać rezultaty i zwiększać rentowność. PZU dzięki efektowi skali nawet przy takich samych cenach jak u konkurentów osiąga wyższą rentowność. Dobrze, że z tego korzysta — mówi szef działu analiz DM Millennium.
Tomasz Bursa, analityk Ipopema Securities zwraca uwagę na solidny wzrost podstawowych biznesów: ubezpieczeń majątkowych, które w II kwartale wzrosły o 9 proc., oraz życiowych, w których wzrost wyniósł 3 proc.
Łyżkę dziegciu dodaje natomiast Piotr Palenik, analityk ING Securities, mówiąc, że choć i dwa kwartały były solidne, to odeszły już w przeszłość.
— Większość inwestorów bardziej patrzy jednak w przyszłość i obawia się strat na portfelu akcyjnym w III kwartale — mówi Piotr Palenik.
Tomasza Bursę też niepokoi wpływ giełdowych spadków na wynik PZU, pozostaje on jednak optymistą.
— Zakładam, że przy spadku kosztów jest szansa, że w przyszłym roku dywidenda będzie wyższa — mówi Tomasz Bursa, który duży nacisk kładzie właśnie na pozycję "koszty" w półrocznym sprawozdaniu grupy.
W I półroczy spadły one aż o 17,5 proc. A jak mówi Andrzej Klesyk, nie jest to jeszcze ostatnie słowo PZU.
— Obecnie stosunek kosztów do przypisu składki wynosi mniej niż 10 proc. Najlepsi na rynku osiągają poziom 6-6,5 proc. Będziemy do niego zmierzać — mówi Andrzej Klesyk, zapowiadając, że grupa zamierza osiągnąć do końca kadencji zarządu.
Spółkę czekają też spore wydatki, które docelowo pozwolą na obniżenie kosztów. Grupa inwestuje w systemy IT. Rozstrzygnęła już przetarg na system księgowo-finansowy. Do końca roku wybierze dostawcę systemu do obsługi ubezpieczeń majątkowych.
— Wartość obydwu przetargów wynosi około 100 mln euro — mówi Marcin Halbersztadt, szef IT w grupie.