Styczeń 2011 roku rozpoczął się negatywnie dla warszawskiej giełdy. WIG stracił 0,7 proc., a WIG20 ponad 1,4 proc. W dużej mierze przyczyniły się do tego informacje o zmianach w systemie emerytalnym.
Historycznie polskie otwarte fundusze emerytalne uznawane były za swojego rodzaju stabilizator dla polskiego rynku akcji, a informacje o planowanym zmniejszeniu przekazywanej do nich składki są negatywne. Dodatkowo informacje o napiętej sytuacji budżetowej i planowanej sprzedaży pakietów akcji w wielu spółkach z udziałem skarbu państwa (PZU, PGE, Tauron, PKO BP) także nie pomagały naszej giełdzie. Zdecydowanym liderem wzrostów w styczniu był sektor chemiczny (m.in. Synthos, Puławy, Tarnów). Indeks WIG-Chemia zyskał aż 24,3 proc.
Na cały rok należy patrzeć z umiarkowanym optymizmem. Z jednej strony będzie miała miejsce presja na kursy spółek z udziałem w akcjonariacie skarbu państwa, jednakże z drugiej strony wiele mniejszych spółek wycenianych jest na bazie tego lub kolejnego roku przy wskaźniku C/Z (cena do zysku) 10-12. To z długoterminowego punktu widzenia należy uznać za poziom atrakcyjny.