Minister finansów Andrzej Raczko uważa, że kapitał zagraniczny ma zaufanie do Polski. W swoim wystąpieniu sejmowym otwierającym debatę budżetową powiedział, że skali deficytu budżetowego nie należy oceniać jedynie poprzez wydatki.
- Jeśli mówimy o deficycie ekonomicznym, to jest to czynnik kreujący popyt i jeżeli patrzymy na skalę deficytu, to nie możemy do niego wkładać wielkości, które mają charakter funduszowy, jak np. składka do otwartych funduszy emerytalnych. Jest ona funduszem i wróci do gospodarki w postaci popytu inwestycyjnego -
argumentował Raczko.
Podkreślał, że deficytu budżetowego Polski nie można porównywać z deficytami innych krajów, jeśli nie uwzględni się ich zaawansowania w reformę systemu emerytalnego.
Raczko zaznaczył, że nikt nie neguje znacznego przyrostu długu publicznego. Zaznaczył jednak, że wynika to m.in. ze zmiany wysokości wpływów z prywatyzacji. Zmienia się także jego struktura, przestaje w nim dominować zadłużenie krótkoterminowe.
- Jest to dobrym przełożeniem, że inwestorzy mają
do nas zaufanie. To znaczy, że Polska gospodarka za kilka lat będzie się dobrze rozwijała – powiedział.
MD, PAP