Wysokie ceny energii, dwucyfrowa inflacja oraz trwający cykl podwyżek stóp procentowych będą przez najbliższe miesiące rzutować na kondycję polskiej gospodarki. Niedobór gazu, który zasiał popłoch w państwach zachodnich, dotknie również Polskę i w pierwszej kolejności negatywnie wpłynie na przemysł. Z tego względu ekonomiści BNP Paribas obniżyli prognozę wzrostu PKB Polski w 2022 r. z 4,5 proc. do 3,5 proc.
Gospodarka się skurczy
Zdaniem ekonomistów francuskiego banku dynamika PKB, która malała od początku roku, spadnie poniżej zera w IV kwartale 2022 r. i odbije dopiero w kwietniu przyszłego roku. Dotychczas za spadkiem tempa wzrostu PKB stał stosunkowo niski przyrost zapasów. Wkrótce do listy problemów dołączy jednak słaby popyt finalny.
Konsumpcja oraz inwestycje, wspierane w II kwartale 2022 r. przez napływ uchodźców z Ukrainy, zaczną się uginać pod ciężarem wysokich stóp procentowych oraz pogarszającej się globalnej koniunktury. W tego typu warunkach również przedsiębiorstwa będą ograniczać wydatki i redukować środki obrotowe.
Koniunktura prędko się nie poprawi, gdyż spółki oraz konsumentów nękać będzie wysoka inflacja, która według prognoz ma wynieść 14 proc. w 2022 r. i 13 proc. w 2023 r. Zmusi to RPP do stanowczych podwyżek stóp - scenariusz bazowy BNP Paribas przewiduje stopy bazowe na poziomie 7,50 proc. pod koniec tego roku i 8 proc. na koniec I kwartału 2023 r.
Gospodarka w liczbach
Wskaźniki dla Polski | 2021 r. | 2022 r. * | 2023 r. * |
Wzrost PKB (w proc. r/r) | 5,9 | 3,5 | 1 |
Inflacja CPI (w proc. r/r) | 5,1 | 13 | 14 |
Inflacja bazowa (w proc. r/r) | 4,1 | 8,7 | 7,9 |
Bezrobocie rejestrowane (w proc.) | 6 | 5,2 | 6,1 |
Stopa referencyjna NBP na koniec okresu (w proc.) | 1,75 | 7,5 | 8 |
* prognozowane przez ekonomistów BNP Paribas |
Źródło: BNP Paribas, GUS, NBP, Eurostat
Globalne problemy
Wśród zewnętrznych zagrożeń dla polskiej gospodarki najbardziej istotny będzie kryzys energetyczny. Niedobór gazu w pierwszej kolejności dotknie polskie spółki - od cen surowca mocno zależne są podmioty z sektora wydobywczego, rolniczego oraz energetycznego.
Na drogim gazie straci też polski przemysł, który już zaczął spowalniać. Jak wskazują ekonomiści, wskaźnik PMI znajduje się wyraźnie poniżej poziomu 50 pkt., rozgraniczającego ekspansję od recesji w sektorze. Za granicą sytuacja również jest słaba, a wskaźniki wyprzedzające sugerują, że w horyzoncie kilku miesięcy wolumen globalnej produkcji przemysłowej może zacząć dość mocno spadać.
Z głównych gospodarek świata najsłabsze perspektywy gospodarcze ma strefa euro. Ze względu na bliskie relacje handlowe dekoniunktura w tym rejonie nie wróży dobrze aktywności w Polsce.

Szukając pozytywów
Najbardziej optymistyczne są dane dotyczące zatrudnienia - na koniec II kwartału liczba osób pracujących w Polsce wyniosła 16,8 mln, a stopa bezrobocia osiągnęła 2,6 proc. To wieloletnie minimum. Jeśli kryzys energetyczny nie spowoduje drastycznego załamania aktywności gospodarczej, to właśnie dobra kondycja rynku pracy pozwoli polskiej gospodarce powrócić na ścieżkę wzrostu.
Według scenariusza bazowego ekonomistów, odbudowa po kryzysie może nastąpić szybko, głównie dzięki stosunkowo małemu prawdopodobieństwu całkowitego niedoboru gazu. Jego ceny wpłyną negatywnie na sytuację podmiotów z poszczególnych sektorów, jednak państwo ogółem jest stosunkowo dobrze przygotowane na zimowy sezon grzewczy.
Globalnie najbardziej optymistyczne są sygnały dezinflacyjne związane ze słabnącym popytem na towary i towarzyszącym mu udrożnieniem łańcuchów logistycznych po pandemii. Na czas dostawy oraz ceny frachtu pozytywnie wpływa spadek cen niektórych surowców, takich jak ropa.