Recesyjne widmo po cłach Trumpa. Giełdy gwałtownie spadły

ON, Reuters
opublikowano: 2025-04-04 22:18

Na Wall Street zakończył się drugi z rzędu dzień spadków, a indeks Nasdaq znalazł się niebezpiecznie blisko poziomu rynku niedźwiedzia. Powodem są nowe, szeroko zakrojone cła wprowadzone przez prezydenta Donalda Trumpa, które wywołały reakcje ze strony światowych rządów, zaostrzając globalną wojnę handlową i podsycając obawy o recesję – podaje agencja Reuters.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W piątkowe popołudnie wszystkie trzy główne indeksy amerykańskie traciły po ponad 4,5 proc., co oznaczało, że zmierzają ku najgorszym dwudniowym wynikom od czasu pandemii wirusa COVID-19 w czasie pierwszej kadencji Donalda Trumpa. Indeks Nasdaq Composite był na drodze do formalnego wejścia w rynek niedźwiedzia, a indeks Dow Jones Industrial Average zbliżał się do korekty.

Od środowego wieczoru, gdy Donald Trump ogłosił największe od ponad stu lat podwyżki ceł, kapitalizacja spółek z indeksu S&P 500 skurczyła się o ponad 4 bln USD. Według danych LSEG dwudniowa strata przekroczyła tę z marca 2020 roku, która wyniosła 3,3 bln USD.

Inwestorzy zaczęli masowo pozbywać się akcji, obawiając się zarówno nowej rzeczywistości gospodarczej USA, jak i możliwych działań odwetowych ze strony partnerów handlowych Ameryki. Indeks zmienności CBOE, znany jako „miernik strachu” Wall Street, osiągnął najwyższy poziom od sierpnia – 42,13 punktu. Z kolei chińskie ministerstwo finansów zapowiedziało nałożenie 34-procentowych ceł na wszystkie amerykańskie towary od 10 kwietnia.

Rynki pogłębiły spadki po informacjach o rozmowach premierów Wielkiej Brytanii, Australii i Włoch na temat możliwej odpowiedzi na działania Donalda Trumpa.

Amerykańskie indeksy w dół

Podczas piątkowej sesji indeks Dow Jones spadł o 5,5 proc., schodząc do poziomu 38314,86. Indeks S&P 500 poszedł natomiast w dół o 4,84 proc. do pułapu 5074,08, a indeks Nasdaq zaliczył obniżkę o 5,8 proc. do 15587,79.

Bank inwestycyjny JP Morgan ogłosił w piątek, że szacuje prawdopodobieństwo globalnej recesji do końca roku na 60 proc., wobec wcześniejszych 40 proc.

Prezes Rezerwy Federalnej Jerome Powell po raz pierwszy publicznie odniósł się do decyzji Donalda Trumpa. Ostrzegł, że tak wysokie taryfy mogą wywołać wzrost inflacji i osłabienie wzrostu gospodarczego, co postawi Fed w trudnej sytuacji decyzyjnej.

Mimo to inwestorzy nadal oczekiwali łagodniejszego podejścia Fedu – kontrakty terminowe na rynku pieniężnym zakładały łączne obniżki stóp procentowych o 100 punktów bazowych do końca 2025 roku, wobec 75 pb przewidywanych jeszcze tydzień wcześniej.

Słabość sektora bankowego pogłębiła spadki

Wzmożony popyt na bezpieczne aktywa spowodował spadek rentowności 10-letnich obligacji skarbowych USA do najniższego poziomu od pół roku. W godzinach popołudniowych rentowność wynosiła 3,98 proc. Pogłębiło to wyprzedaż akcji banków – sektor finansowy znalazł się pod globalną presją, ponieważ zarówno obniżki stóp procentowych, jak i spowolnienie wzrostu uderzają w ich rentowność. Indeks banków S&P stracił 6,6 proc.

Wszystkie 11 sektorów indeksu S&P 500 zanotowało spadki przekraczające 2,8 proc.. Najgorzej poradziła sobie branża energetyczna, która zniżkowała drugi dzień z rzędu, tym razem 7,9 proc., podążając za spadkiem cen ropy naftowej o 7,2 proc.

Mocno ucierpiały też notowane w USA chińskie spółki – JD.com, Alibaba i Baidu straciły po ponad 9 proc. Spadki objęły również firmy z ekspozycją na chiński rynek, w tym Apple, którego akcje zniżkowały o 6,4 proc.