Reindustrializacyjny optymizm ogarnął Europę

Ignacy MorawskiIgnacy Morawski
opublikowano: 2025-09-01 20:00

Indeks PMI dla przetwórstwa w strefie euro wreszcie przekroczył 50 pkt – barierę ekspansji. Najwięcej optymizmu jest w branżach związanych z sektorem obronnym i zmianach w polityce przemysłowej. Branże nastawione na konsumenta są w gorszej kondycji.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Przez trzy lata europejskie przetwórstwo było zdołowane przez kryzys energetyczny i przesunięcie popytu konsumentów na usługi. Teraz zaczyna się to zmieniać. Dużą rolę odgrywa w tym polityka przemysłowa, która dąży do zwiększenia udziału europejskich dostawców w inwestycjach transportowych i energetycznych. Swoje robi też oczywiście remilitaryzacja. Negatywne jest to, że wciąż na uboczu siedzi smutny konsument.

W sierpniu indeks PMI dla przetwórstwa w strefie euro wzrósł do 50,7 pkt, wobec 49,8 pkt w lipcu. W tym badaniu ankietowym, uważnie obserwowanym w sektorze i na rynkach finansowych, poziom 50 pkt oddziela ekspansję od recesji. Został on przekroczony po raz pierwszy od czerwca 2022 r. „Po ponad trzech latach ciągłego spadku firmy odnotowują obecnie niewielki wzrost zamówień. Zamówienia krajowe wzrosły i równoważą słabnący popyt zagraniczny” – napisała firma S&P Global w komentarzu do badań.

W poszukiwaniu źródeł optymizmu zrobiłem zestawienie zmian kursów akcji europejskich spółek przemysłowych. Zakładam bowiem, że inwestorzy finansowi dostrzegają podobne zjawiska co menedżerowie zamówień w firmach uczestniczący w ankietach PMI.

Najbardziej interesujący wniosek jest taki, że najwięcej optymizmu widać w firmach przemysłu maszynowego i transportowego, a najmniej w dobrach konsumpcyjnych. Rosną inwestycje, mimo że nie ma jeszcze do tego uzasadnienia po stronie finalnego popytu konsumentów. Uzasadnieniem tego zjawiska mogą być tylko zmiany polityczne, w tym remilitaryzacja i reindustrializacja.

Branże, które w tym roku cieszą się największą popularnością inwestorów, to sprzęt transportowy, motoryzacja, produkcja maszyn, metale, a najmniejszą – dyskrecjonalne dobra konsumpcyjne (czyli m.in. sprzęt AGD czy meble). Bardzo wysokie wzrosty cen akcji notują spółki zajmujące się produkcją obronną, ale też lotniczą, kolejową, stoczniową oraz wytwórcy komponentów, w tym silników.

Wiele z tych spółek stara się skorzystać na rosnących wydatkach publicznych. Dobrym przykładem, jak mocno reindustrializacja oddziałuje na wyobraźnię inwestorów, jest firma Heidelberger Druckmaschinen, która zajmuje się produkcją maszyn do drukowania. Kilka miesięcy temu ogłosiła ona, że będzie starała się wykorzystać swoje szerokie kompetencje w dziedzinie produkcji maszyn do obsługiwania zamówień obronnych. Jej kurs w tym roku wzrósł już o 120 proc., mimo że po stronie wyników finansowych notuje straty.

W branżach takich jak kolej, stocznie, maszyny duże znaczenie dla wzrostu optymizmu może mieć polityka przemysłowa dążąca do zwiększenia udziału europejskich firm w inwestycjach związanych z transformacją energetyczną. Zgodnie z Net Zero Industrial Act europejski przemysł ma zapewniać co najmniej 40 proc. dostaw tego typu. Z kolei strategia Competitivness Compass zakłada, że Unia Europejska będzie modyfikować reguły zamówień publicznych w celu wprowadzenia preferencji dla europejskich firm.

Z polskiego punktu widzenia oznacza to, że prawdopodobnie musi zmienić się struktura polskiego eksportu. Relatywnie duży udział mają w niej trwałe dobra konsumpcyjne, a mniejszy dobra inwestycyjne.