Przez większą część środowej sesji na amerykańskich rynkach akcji dominowały niewielkiej zmiany kursów. Inwestorzy czekali na wynik dwudniowego posiedzenia Fed, który miał być ogłoszony dwie godziny przed końcem handlu. Bank centralny zgodnie z oczekiwaniami nie zmienił wysokości stóp procentowych. Kluczowe znaczenie miała jednak najnowsza projekcja polityki pieniężnej. Inwestorzy obawiali się, że niedawne wyższe od oczekiwań odczyty inflacji skłonią Fed do spowolnienia sygnalizowanego w grudniu tempa luzowania polityki pieniężnej w tym roku. Okazało się jednak, że „dot plot” nadal wskazują możliwość trzech obniżek stóp procentowych w tym roku. Podczas konferencji po decyzji szef Fed niczym nie zaskoczył, powtarzając mantrę banku centralnego z ostatnich tygodni o potrzebie cierpliwego czekania na więcej dowodów trwałości spadku inflacji.
Rynek akcji zareagował na podtrzymanie zapowiedzi trzech obniżek stóp w tym roku zdecydowanym wzrostem popytu, który wyniósł S&P500 i Średnią Przemysłową Dow Jones do historycznych maksimów. Na rynku obligacji spadały rentowności. W przypadku obligacji 2-letnich pod koniec sesji spadek wynosił 7,5 pkt. bazowego. Rentowność obligacji 10-letnich spadała o prawie 2 pkt. bazowe.
75 proc. spółek z S&P500 kończyło sesję wzrostem wartości. Popyt objął zarówno te o wysokiej kapitalizacji jak i średniej i małej. Spółki wzrostowe (1,1 proc.) drożały mocniej niż „value” (0,65 proc.). Popyt przeważał w 9 z 11 głównych segmentach indeksu. Najmocniej drożały akcje dostawców dyskrecjonalnych dóbr i usług konsumpcyjnych (1,45 proc.), spółek świadczących usługi telekomunikacyjne (1,3 proc.) oraz finansowych (1,2 proc.). Podaż przeważała w segmentach spółek ochrony zdrowia (-0,2 proc.) i energii (-0,1 proc.).
Wzrosła wartość 28 z 30 blue chipów ze Średniej Przemysłowej Dow Jones. Przez cały dzień najmocniej rósł kurs Boeinga (3,7 proc.) choć dyrektor finansowy koncernu ogłosił w środę, że spółka będzie miała znaczącą stratę w pierwszym kwartale, w którym odpływ gotówki może sięgnąć aż 4,5 mld USD. Kolejną sesję najmocniej przecenionym blue chipem był koncern naftowy Chevron (-1,3 proc.).
71 proc. z blisko 3,4 tys. spółek z Nasdaq Composite kończyło sesję wzrostem kursu. Wśród tych o największej kapitalizacji odsetek drożejących był jeszcze większy. „Wspaniała siódemka” w komplecie kończyła sesję zwyżkami kursów, a jej indeks wzrósł w środę o 1,4 proc. Przez cały dzień najmocniej rósł kurs Tesli (2,5 proc.), która dzień wcześniej wyraźnie taniała. Najsłabiej drożejącym członkiem „wspaniałej siódemki” był Microsoft (0,9 proc.).