Ankietowani przez „PB” przedsiębiorcy i ekonomiści są zgodni: system podatkowy powinien być sprawiedliwy, i jednakowo traktować wszystkich podatników. Różnią się zaś w ocenie skali pomocy małym i średnim firmom.
Jerzy
Wysocki
prezes Polskiej
Izby Ubezpieczeń
- Gdyby nie wysokie zyski największych zakładów, rynek ubezpieczeniowy byłby bardzo deficytowy. Po odliczeniu wyników PZU okazuje się, że małe i średnie, a także wciąż budujące swoją pozycję towarzystwa nie mają zysku.
System podatkowy jest ważną częścią krwiobiegu finansowego gospodarki i ma wpływ na wyniki firm. Jeżeli jest motywacja do przynoszenia zysków, więcej firm notuje dodatni wynik. Odwrotnie jest, jeżeli motywacja jest słaba, a ponadto są warunki do uciekania w deficyt. Generalnie nie znam nowych projektów podatkowych Ministerstwa Finansów, ale nie sądzę, by zamierzało ono wyrządzić krzywdę gospodarce.
Marzy mi się, by zarówno dla osób fizycznych, jak i firm był podatek liniowy. Dodatkowo konieczne są zachęty i warunki rozwojowe dla małych i średnich podmiotów, tak by były w stanie generować popyt.
Paweł
Piwowar
prezes Oracle Polska
- Tworzenie nierównych praw dla poszczególnych podmiotów stwarza poczucie braku sprawiedliwości. O ile można to zrozumieć w przypadku polityki podatkowej w stosunku do osób indywidualnych, jest to jakiś aparat ucisku, o tyle w podatkach korporacyjnych prawo powinno być równe dla wszystkich. Poza tym inne zasady podatkowe dla małych i nowych przedsiębiorstw niż dla korporacji stwarzają możliwość malwersacji i korupcji.
Jeśli chodzi o podatki od osób fizycznych obawiam się, że proponowane zmiany oznaczają zabijanie klasy średniej, co jest bardzo niedobre. Jak wiadomo, to właśnie klasa średnia tak naprawdę buduje gospodarkę. Obniżenie progów będzie na pewno czynnikiem demotywującym.
Andrzej
Stachnik
prezes Orfe
- Opowiadam się za równym traktowaniem wszystkich podmiotów. Jednolite warunki i wymagania dają wszystkim równe szanse. Preferuję amerykański model gospodarki otwartego rynku. Małe firmy powinny być traktowane tak jak duże — nie mogą rozwijać się ich kosztem. To prostsze przepisy i odbiurokratyzowany system powstawania nowych podmiotów mają wpływać na obniżanie ich kosztów, a tym samym szybszy rozwój. Jeśli tak będzie, to tak samo małe, jak i duże firmy będą zwiększać zyski i płacić wyższe podatki. Wszyscy chcielibyśmy, aby podatki były niższe, ale manipulowanie nimi może wpływać demotywująco i skłaniać do szukania luk w prawie. Rynek najlepiej reguluje konkurencja. Mechanizmy ochronne w długiej perspektywie są niepotrzebne.
Jacek Wiśniewski
kierownik zespołu analitycznego
Pekao SA
- Z punktu widzenia tak pojętej sprawiedliwości społecznej propozycje podatkowe są zgodne z programem politycznym koalicji rządzącej. Ale z punktu widzenia makroekonomicznego te zmiany nie są korzystne. Podniesienie progów podatkowych osobom dobrze zarabiającym spowoduje, że spadnie przyrost oszczędności w dłuższym horyzoncie czasowym. Będzie to miało w konsekwencji negatywny wpływ na poziom inwestycji w naszym kraju.
Osoby najmniej zarabiające po obniżeniu podatków przeznaczą odzyskane pieniądze na konsumpcję. W większości przypadków te osoby nie mają żadnych oszczędności.
Arkadiusz
Michaliszyn
doradca podatkowy
w Cameron-McKenna
- Propozycję oceniam krytycznie, nie jest to dobry sposób wspierania przedsiębiorczości. Nie sądzę jednak, że podniesienie podatków lepiej zarabiającym podziała na nich demotywująco. Przeciwnie — zwiększy się presja na podwyższenie zarobków, tak aby utrzymać przychody netto na dotychczasowym poziomie.
Pracodawcy będą musieli zrekompensować sobie podwyżki, podnosząc ceny produkowanych towarów i usług. W ten sposób podatek zostanie przerzucony ostatecznie na konsumentów, a finansować go będą także zakwalifikowani do stawki 12-proc. Polepszenie ich sytuacji finansowej może zatem okazać się pozorne.
Inną reakcją będzie zapewne ucieczka w szarą strefę. Przybędzie osób ukrywających swoje prawdziwe dochody.
Paweł
Wojciechowski
prezes Allianz PTE
- Każda koncepcja podatkowa zawsze budzi kontrowersje. Jestem zwolennikiem systemów podatkowych, które mają na celu nie tylko interes budżetu, ale motywują firmy i osoby prywatne. Między polityką budżetową a interesem różnych grup powinna być zachowana równowaga.
Im bardziej systemy są progresywne, tym są mniej motywujące.
Podnoszenie podatków grozi ponadto ucieczką do rajów podatkowych. Nie żyjemy bowiem z zamkniętej gospodarce.