"RG": Polscy biznesmeni nie chcą zaostrzenia stosunków z Mińskiem

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2006-07-20 10:17

Rządowa "Rossijskaja Gazieta" pisze w czwartek, że polskim biznesmenom nie podoba się obrany przez władze w Warszawie kurs na zaostrzenie stosunków z Białorusią. Jak podkreśla dziennik, mają wiele do stracenia.

Rządowa "Rossijskaja Gazieta" pisze w czwartek, że polskim biznesmenom nie podoba się obrany przez władze w Warszawie kurs na zaostrzenie stosunków z Białorusią. Jak podkreśla dziennik, mają wiele do stracenia.

Zdaniem "Rossijskiej Gaziety" polscy przedsiębiorcy samodzielnie - bez pomocy władz - zdobyli niszę na białoruskim rynku.

"Według oficjalnych danych wymiana handlowa między Polską i Białorusią wzrosła w latach 2003-2005 trzykrotnie i sięgnęła 2 mld dol. Na Białorusi istnieje obecnie 350 firm z udziałem polskiego kapitału. Jego inwestycje wyniosły w 2003 r. 20 mln dol., a w ostatnich dwóch latach - przeciętnie 30 mln" - pisze dziennik w artykule zatytułowanym "Za Bugiem znów grają z sąsiadem".

Jak podkreśla gazeta, w Polsce montowane są białoruskie traktory, a na Białorusi - polskie samochody i mikrobusy Lublin 13. "Perspektywy ożywienia współpracy z strefie przygranicznej są olbrzymie" - czytamy.

Powołując się na "Gazetę Wyborczą", dziennik pisze, że polscy przedsiębiorcy zwrócili się do rządu i MSZ o szybsze wysłanie do Mińska ambasadora i "zaprzestanie politycznych gier ze wschodnim sąsiadem".

"Polscy przedsiębiorcy uważają, że gry polityczne prowadzone obecnie przez Warszawę uderzą przede wszystkim we współpracę gospodarczą (...). Ich zdaniem, Białoruś - wbrew temu, co się o niej mówi i pisze w Warszawie - jest dla wielu państw atrakcyjnym partnerem" - pisze "Rossijskaja Gazieta".

Dziennik wspomina w tym kontekście o rozwoju współpracy białorusko-chińskiej i białorusko-ukraińskiej.

"Dziś zarówno w Kijowie, jak i w Mińsku, nieoficjalnie mówi się o koncepcji przedłużenia rurociągu Odessa-Brody, ale nie do Płocka czy Gdańska, tylko do jednego z państw nadbałtyckich" - czytamy w gazecie.