Wiadomość o uzgodnieniu przez Chiny i USA znaczącego obniżenia na okres 90 dni wzajemnych ceł, nałożonych w trakcie toczonego od kilku miesięcy konfliktu handlowego, wywołała falę optymizmu na rynkach. Inwestorzy uwierzyli, że jest szansa na uniknięcie lub choćby osłabnienie starcia mogącego poważnie zaszkodzić globalnej gospodarce. Poprawa perspektyw popytu spowodowała wzrost cen surowców, w tym ropy. Wciąż jest wyraźnie tańsza niż 2 kwietnia, kiedy prezydent Donald Trump ogłaszał wprowadzenie ceł wzajemnych. Niektórzy inwestorzy sygnalizują również ostrożność. Przypominają o zwiększaniu podaży ropy przez OPEC+. Ewa Manthey, strateg rynku towarowego w ING Groep zauważyła również, że choć redukcja ceł przez USA i Chiny jest większa niż oczekiwano, to wciąż pozostają wysokie i mogą mieć negatywny wpływ na popyt.
Na zamknięciu sesji na ICE Futures Europe ropa Brent z wiodącego, lipcowego kontraktu drożała o 1,6 proc. do 64,96 USD. Jest najwyższa od 25 kwietnia. Na NYMEX baryłka ropy WTI z wiodącego, czerwcowego kontraktu drożała na zamknięciu o 1,5 proc. do 61,95 USD. To najwyższa cena na finiszu sesji od 28 kwietnia.
