Rosja: dużo błędów w transformacji

Małgorzata Birnbaum
opublikowano: 2002-01-16 00:00

Rosja popełniła sporo błędów podczas transformacji gospodarki. Ich skutki dotkliwie czuje do dziś: chociaż wypada dużo lepiej od innych krajów byłego ZSRR, jest daleko w tyle za państwami Europy Środkowej — wynika z raportu Banku Światowego „10 lat transformacji”.

O ile Polska i Węgry skorzystały na przekształceniach gospodarczych i obecnie mogą pochwalić się większym produktem krajowym brutto niż 10 lat temu, a Czechy utrzymały PKB na podobnym poziomie, to kraje byłego ZSRR zanotowały drastyczny spadek tego wskaźnika — Rosja o 40 proc., a Ukraina nawet o 60 proc.

Według analityków BŚ, inwestorów odstraszał w Rosji brak zasad konkurencyjności. Stare firmy z dobrymi powiązaniami nie pozwalały rozwinąć się nowym spółkom. Rząd chronił państwowe przedsiębiorstwa i stosował zachęty tylko w stosunku do wybranych inwestorów. Podobne błędy popełniły Bułgaria, Kirgizja, Mołdawia, Rumunia i Ukraina. Za kraje, w których klimat dla inwestycji był najlepszy, uznano Estonię, Węgry i Polskę.

— Powstawaniu nowych firm w Rosji nie sprzyjał też system podatkowy, który faworyzuje stare, nierentowne przedsiębiorstwa. Generowane przez nie straty rząd rekompensuje sobie obciążając nowe i wydajniejsze firmy — czytamy w raporcie „10 lat transformacji”.

Dlatego obecnie w firmach, które powstały w ostatniej dekadzie, pracuje w Rosji poniżej 20 proc. zatrudnionych. Tymczasem z badania wynika, że dopiero po przekroczeniu progu 40 proc., prywatne firmy mogą stać się motorem wzrostu gospodarczego.

Autorzy raportu nie krytykują otwarcie przeprowadzonej w Rosji prywatyzacji. Panuje przekonanie, że Rosjanie zaszkodzili sobie sami, bo zbyt szybko oddali państwowe przedsiębiorstwa w ręce pracowników, zamiast poczekać na inwestorów z zewnątrz. W rezultacie osoby na stanowiskach kierowniczych zamiast zwiększać swoje udziały w firmach i starać się o ich restrukturyzację, szukały szybkiego zysku i często sprzedawały akcje, kiedy jeszcze były dużo warte, po czym zostawiały firmę własnemu losowi. Jednak, zdaniem analityków BŚ, rząd Rosji nie mógł czekać na inwestorów zagranicznych. Już w 1997 r. w życie weszła ustawa, która pozwalała pracownikom i dyrektorom przedsiębiorstw uniezależnić się od państwa. Przejmowali oni najbardziej dochodowe działy zakładów, a wierzytelności nadal pozostawały państwowe. Dlatego Rosja nie mogła sobie pozwolić na szukanie odpowiednich inwestorów. Poza tym opcji polegającej na sprzedaży mniejszych pakietów pracownikom, a większych inwestorom zagranicznym sprzeciwiali się dyrektorzy prywatyzowanych przedsiębiorstw oraz ministerstwa.