Ewentualne zachodnie sankcje gospodarcze nałożone na Rosję oznaczałyby nie tylko zakręcenie kurka z ropą naftową i gazem ziemnym. Światu zabrakłoby też węgla, metali przemysłowych i wielu innych niezbędnie potrzebnych surowców. Czy na takim scenariuszu da się zarobić?
Rosyjskie wojska już oficjalnie znalazły się w Donbasie. Czyli na terytorium formalnie ukraińskim, które jednak od 2014 r. jest faktycznie okupowane przez siły podporządkowane Moskwie. W ten sposób Kreml podjął próbę odzyskania sfery wpływów na terenie byłego ZSRR i nie ukrywa, że chce odbudować dawne imperium. Stany Zjednoczone i Zachód wolałyby do tego nie dopuścić, ale raczej niewiele mogą zrobić. Wprowadzone sankcje gospodarcze są na razie raczej symboliczne i w żaden sposób Rosji nie zaszkodzą, ani jej nie powstrzymają.