Minister finansów Anton Siłuanow ogłosił, że inwestorzy zagraniczni kupili papiery wartości 1,2 mld USD, a obligacje wartości 550 mln USD kupione zostały przez rosyjskie niepaństwowe banki. Szef departamentu długu w rosyjskim resorcie finansów ujawnił, że zagraniczni nabywcy pochodzili głównie z Wielkiej Brytanii.

Kieran Curtis, zarządzający pieniędzmi w Standard Life Investments Ltd. w Londynie sugeruje, że faktycznymi nabywcami zagranicznymi rosyjskich euroobligacji mogli być rosyjscy inwestorzy działający poza krajem.
- Jest mnóstwo rosyjskich pieniędzy poza Rosją, więc jeśli chcesz powiedzieć, że sprzedałeś za granicą, możesz je po prostu wykorzystać – powiedział Curtis. - Dla zagranicznych inwestorów najważniejsza była płynność bo jest całkowicie niejasne, jak wielu animatorów rynku będzie dostępnych na rynku wtórnym – dodał.
Żadna z największych działających w Europie izb rozliczeniowych nie zdecydowała się uczestniczyć handlu obligacjami oferowanymi przez Rosję.