Obecnie lokale na wynajem instytucjonalny (PRS – private rented sector) stanowią w sześciu największych miastach w Polsce 1 proc. mieszkań, ale ich udział prawdopodobnie szybko wzrośnie. Rozwojowi rynku sprzyjają potrzeby mieszkaniowe Polaków oraz zainteresowanie tym segmentem ze strony inwestorów. Według badania CBRE „European Investors Intentions Survey 2024” aż 24 proc. inwestorów działających w Europie Środkowo-Wschodniej rozważa inwestycje właśnie w sektorze mieszkaniowym.
Eksperci CBRE przewidują, że zapotrzebowanie na mieszkania w Polsce w takich miastach jak Warszawa, Kraków, Wrocław, Trójmiasto, Poznań i Szczecin, będzie rosło. Liczba gospodarstw domowych w tych miastach w 2028 r. będzie większa przeciętnie o 1,7 proc. Liderem wzrostu zostanie stolica, w której liczba ta zwiększy się o nawet 3,2 proc.
– Mimo niekorzystnych prognoz demograficznych dla Polski, sytuacja największych miast w kraju będzie sprzyjać rosnącemu popytowi na mieszkania. Kształtować go będzie zwiększająca się liczba gospodarstw domowych i większa mobilność Polaków. Tymczasem w ostatnich latach dostępność mieszkań w kraju jest ograniczona, co wynika między innymi z dynamicznego wzrostu ich cen, często dwucyfrowego w ujęciu rok do roku – mówi Agnieszka Mikulska, ekspertka rynku mieszkaniowego w CBRE.
Według danych REDNET Property Group, w Warszawie na koniec 2023 r. średnia cena nowych lokali dostępnych do sprzedaży wyniosła prawie 17 tys. zł/m kw. i była o 19,8 proc. wyższa niż rok wcześniej, przy inflacji wynoszącej w grudniu 2023 r. 6,3 proc. W tej sytuacji otwiera się szansa na szybszy rozwój rynku najmu.
Obecnie w całym kraju jedynie 12,8 proc. ludności mieszka w wynajętych mieszkaniach, a rynek mieszkaniowy zdominowany jest przez prywatnych właścicieli. Według firmy doradczej Colliers w samej Warszawie mamy ok 145 tys. mieszkań na wynajem, z czego tylko pięć tysięcy oferują firmy z sektora PRS.
Podobnie dobre dla inwestorów perspektywy prezentuje segment prywatnych domów studenckich. Według Colliersa w Warszawie studiuje ponad 240 tys. osób (prawie 26 tys. to studenci zagraniczni), z czego 125 tys. odpłatnie wynajmuje mieszkanie lub pokój. Publiczne akademiki zapewniają zaledwie nieco ponad 10 tys. łóżek. To szansa na rozwój prywatnych akademików, które już obecnie oferują w stolicy prawie 3,7 tys. łóżek.