
Według danych ministerstwa finansów, w kwietniu 2022 r. wartość eksportu Kraju Kwitnącej Wiśni po raz trzeci z rzędu wzrosła w wartość dwucyfrową, notując 12,5-proc. zwyżkę rok do roku do poziomu 8 bln jenów (62,2 mld USD).
Tymczasem jeszcze mocniej, bo aż o 28,2 proc. wzrósł import osiągając rekordowy pułap 8,9 bln jenów. W rezultacie deficyt handlowy wzrósł do 839,2 mld jenów i choć okazał się niższy niż zakładała mediana prognoz (1150 mld jenów), była jednak ponad dwukrotnie wyższy niż w marcu (412,4 mld jenów).
Oprócz czynników o charakterze geopolitycznym sytuację w japońskim handlu komplikuje słabość jena, która co prawda zwiększa konkurencyjność eksportu, niemniej nie jest on w stanie pokryć strat wynikających z rosnących kosztów sprowadzanych towarów i surowców.
W ujęciu geograficznym negatywnym sygnałem był sięgający 5,9-proc. spadek dostaw do Chin, co jest największą zniżką od marca 2020 r.
Wzrost importu spowodowany rosnącymi cenami ropy naftowej i słabym jenem oznacza transfer bogactwa narodowego do krajów produkujących ropę, pozbawiając Japończyków siły nabywczej - ocenił Takeshi Minami, główny ekonomista w Norinchukin Research Institute.
