Rośnie apetyt na kasę z budżetu

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2014-09-10 00:00

W 2015 r. centralne urzędy i organy władzy chcą mieć więcej pieniędzy do wydania. Na największą podwyżkę liczy KRRiT

Władza kosztuje — i to co roku coraz więcej. Wstępny projekt budżetu, przyjęty przez rząd 3 września, w połowie miesiąca ma zostać skonsultowany z Komisją Trójstronną, a do końca września musi trafić do Sejmu. Zgodnie z nim, w przyszłym roku dochody państwa mają przekroczyć 297 mld zł, a wydatki — 343 mld zł. Deficyt zaplanowany jest na poziomie 46,08 mld zł.

Jednocześnie większość organów administracji centralnej wyda w przyszłym roku więcej pieniędzy niż w tym — a przynajmniej chce wydać. To głównie instytucje nazywane często „świętymi krowami”, które samodzielnie planują wydatki — a resort finansów jedynie wpisuje je w projekt ustawy budżetowej. Skalę wydatków mogą jednak, w toku prac nad budżetem, zmienić posłowie.

Z odciętym internetem

Proporcjonalnie najbardziej wzrosnąć ma budżet Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT). Organ zajmujący się kontrolą działalności nadawców i przyznawaniem im koncesji chce mieć w przyszłym roku do dyspozycji 36,2 mln zł, czyli aż o 67 proc. więcej niż obecnie. Tłumaczy to... koniecznością znacznego zwiększenia zatrudnienia, by obsłużyć lawinę wniosków o umorzenie lub rozłożenie na raty abonamentu. Łącznie chce stworzyć 61 etatów.

— Przy obecnym stanie zatrudnienia nie ma możliwości rozpatrywania składanych przez abonentów wniosków oraz odpowiadania na zaległe wnioski i listy od abonentów z lat 2009-14. W celu zlikwidowania zaległości (których liczbę na 31 grudnia 2014 r. szacuje się na minimum 200 tys.) należy zatrudnić 50 pracowników etatowych w latach 2015-17 — informuje Katarzyna Twardowska, rzecznik KRRiT. Dwucyfrowy wzrost wydatków zaplanowany jest także m.in. w Urzędzie Regulacji Energetyki (URE) i Urzędzie Transportu Kolejowego, Kancelarii Sejmu oraz biurze Generalnego Inspektora Danych Osobowych (GIODO).

Przedstawiciele URE, które ma mieć o 15,3 proc. wyższy budżet, podkreślają, że od 2005 r., wraz z kolejnymi nowelizacjami prawa energetycznego, liczba zadań prezesa URE wzrosła o 511 proc., a zatrudnienie jedynie o 10 proc. Pieniądze mają pomóc w usprawnieniu działania urzędu.

— Podwyższenie budżetu URE było decyzją ministra finansów. Pieniądze mają być przeznaczone na szeroko pojętą informatyzację URE. Urząd od wielu lat zabiegał o wzrost budżetu z uwagi na przestarzałą i wyeksploatowaną infrastrukturę IT oraz brak pieniędzy na usługi w tym zakresie. Braki są tak dotkliwe, że ze względów bezpieczeństwa, z uwagi na koniec wsparcia technicznego przez producenta systemu operacyjnego i pakietu biurowego, na przełomie kwietnia i maja konieczne było odłączenie części pracowników oddziałów terenowych od dostępu do internetu — tłumaczy Agnieszka Głośniewska, rzecznik URE.

To nie na podwyżki

GIODO, który chce dostać o 1,5 mln zł — czyli o 10 proc. — więcej niż w ubiegłym roku, uzasadnia to koniecznością zatrudnienia urzędników w związku ze stałym wzrostem liczby spraw, którymi zajmuje się biuro inspektora. „Z uwagi na stale wzrastającą liczbę spraw kierowanych do GIODO niezbędne jest zwiększenie zatrudnienia. (...) W 2011 r. do Biura GIODO wpłynęły 1272 skargi, w 2012 r. było ich 1593, a w 2013 r. już 1879, do końca czerwca tego roku wpłynęło już 1400 skarg” — głosi uzasadnienie przyszłorocznego budżetu GIODO.

O co najmniej 5 proc. więcej pieniędzy dostać chcą też Najwyższa Izba Kontroli (NIK) oraz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Urząd antymonopolowypodkreśla, że zwiększenie jego budżetu nie ma nic wspólnego z kwestiami płacowymi.

— Przewidzieliśmy większe nakłady na sprawny system reagowania na skargi konsumentów, infolinię konsumencką, ogólnopolskie poradnictwo i pomoc prawną oraz cieszące się coraz większą popularnością e-poradnictwo. Nacisk kładziemy także na wzmocnienie działań operacyjnych chroniących rynek, i to zarówno pod względem jakości sprzedawanych towarów, jak i nieprawidłowości ograniczających konkurencję, np. karteli — mówi Małgorzata Tomczak z UOKiK.

Chudsze lata

Część urzędów nie może jednak liczyć na dodatkowe pieniądze z państwowej kasy, przynajmniej nie w dużej skali. Instytut Pamięci Narodowej chce wydać 255,5 mln zł, czyli o 3,5 proc. więcej niż w tym roku. Planowany na przyszły rok budżet Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE), odpowiadającego za nadzór nad telekomami i operatorami pocztowymi, będzie o zaledwie 0,7 proc. większy niż rok wcześniej. To mniej niż prognozowana stopa inflacji.

Pasa zaciskać będzie też Urząd Zamówień Publicznych (UZP), który w projekcie budżetu ma do wydania niespełna 27 mln zł, czyli o 1,7 proc. mniej niż w tym roku. Co ciekawe, choć wyraźnie wzrosną wydatki tak kancelarii Sejmu (o 51 mln zł, czyli 12,5 proc.), jak i Senatu, kancelarie obsługujące premiera i prezydenta mają dostać do wydania niemal dokładnie tyle samo pieniędzy co rok wcześniej.