Rośnie ryzyko roszczeń wobec menedżerów

Sylwia WedziukSylwia Wedziuk
opublikowano: 2022-03-22 20:00

Gdy firma ma problemy, pierwszym winowajcą jest zarząd. Dlatego menedżerowie coraz częściej szukają dla siebie ochrony.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • Dlaczego rośnie liczba roszczeń do menedżerów?
  • Jak się zabezpieczyć?
  • Menedżerowie jakich firm mogą liczyć na ochronę w przypadku roszczeń, a jakich nie?

Czasy mamy niespokojne. Najpierw pandemia, potem inflacja, teraz wojna w Ukrainie. W efekcie rośnie ryzyko związane z pełnieniem w firmach funkcji zarządczych lub nadzorczych.

Wiele problemów
Wiele problemów
Wyzwań, z którymi muszą zmagać się firmy, jest dzisiaj wyjątkowo dużo. Gdy powinie im się noga, roszczenia płyną w pierwszej kolejności do członków zarządu.
Adobe Stock

Wyzwania dla menedżerów

Na kondycji finansowej przedsiębiorców w najbliższym czasie odbiją się m.in. zmiany podatkowe, problemy z łańcuchami dostaw w obliczu sytuacji politycznej, inflacja, a przede wszystkim wzrost kosztów obsługi zobowiązań finansowych oraz ograniczenie możliwości inwestycyjnych jako skutek rosnących stóp procentowych.

Poza tym część firm zawiesiła działalność swoich spółek zależnych na Ukrainie, co może negatywnie wpłynąć na ich przychody– mówi Katarzyna Piela, dyrektor departamentu finex w firmie WTW.

Pogarszająca się koniunktura gospodarcza oraz słabsze wyniki finansowe powodują, że szuka się osób odpowiedzialnych za tę sytuację. Zwykle pada na zarząd.

Warto dodać, że coraz wyższa jest świadomość spółek i akcjonariuszy, że za pewne decyzje menedżerów można otrzymać odszkodowanie.

– Menedżerom nie sprzyjają też ciągłe zmiany legislacyjne oraz wzrost obowiązków prawnych nakładanych na spółki. Nie można również zapomnieć o rozwoju uprawnień kontrolnych organów państwowych i ich tendencji do badania coraz to nowych obszarów działalności – tłumaczy Marek Majchrowski, dyrektor do spraw klienta kluczowego w firmie Aon Polska.

Dlatego w ostatnim czasie ubezpieczyciele notują wzrost zainteresowania polisą karnoskarbową oraz D&O, czyli odpowiedzialności cywilnej członków władz spółek.

Sprawdź program konferencji “Odpowiedzialność członków zarządu” >>

Ten trend dotyczy głównie sektora MŚP, ponieważ duże spółki w zdecydowanej większości już mają D&O, a coraz częściej kupują także polisy karnoskarbowe – mówi Sylwia Kozłowska, członkini zarządu Aon Polska.

Eksperci zauważyli, że o polisy coraz częściej starają się start-upy.

– Niestety, w ślad za tym nie idzie popyt na przyjmowanie takiego ryzyka. Wśród ubezpieczycieli jest raptem kilku chętnych na wystawienie polisy dla początkującej firmy, czyli takiej, której historia działalności jest krótsza niż dwa lata – mówi Sylwia Kozłowska.

Katarzyna Piela przypomina, że menedżerowie odpowiadają całym własnym majątkiem za podejmowane działania lub zaniechania służbowe.

– Dla zarządów dużych spółek kapitałowych polisa D&O zapewniająca komfort transferu na ubezpieczyciela części ryzyka związanego z odpowiedzialnością za decyzje zarządcze jest już standardem. Niepewność gospodarcza skłania do poszukiwania ochrony ubezpieczeniowej coraz szersze grono przedsiębiorców – mówi Katarzyna Piela.

Ochrona nie dla każdego

Niestety, nie każdy może kupić polisę.

– Niepewność gospodarcza i obawa przed falą upadłości przełożyły się na coraz bardziej restrykcyjną ocenę ryzyka przez ubezpieczycieli oferujących taką ochronę oraz trudności w negocjacjach i ograniczenia zakresu ofert. Do każdego wniosku jest szereg dodatkowych pytań, nawet jeśli chodzi o kolejne wznowienie zaaranżowanej polisy. Dotyczą one sposobu zapewnienia finansowania, ewentualnych problemów z płynnością finansową, regulowaniem zobowiązań, łańcuchem dostaw i dodatkowo powiązań ze spółkami działającymi na terenie Rosji, Białorusi, czy Ukrainy. Przy zawieraniu ubezpieczeń D&O obserwujemy wzrost składek, a w przypadku wybranych branż – ograniczenie pojemności skutkujące obniżeniem limitów – mówi Katarzyna Piela.

– Jeśli spółka ma dobre wyniki finansowe i nie działa w ryzykownej branży, może liczyć na konkurencyjne oferty od dwóch, trzech towarzystw ubezpieczeniowych. Jednak stawki, w porównaniu do tych sprzed dwóch lat, wzrosły i obecnie raczej nie spotkamy niższej niż 1 promil limitu odpowiedzialności – wtóruje jej Marek Majchrowski.

Wciąż obowiązują też postcovidowe ograniczenia w postaci listy nielubianych branż. To te, które najbardziej zostały dotknięte pandemią. Firmy ubezpieczeniowe mogą zaproponować im słabsze warunki i niższe limity.

Poza tym ubezpieczyciele niechętnie akceptują ryzyko D&O w sektorze instytucji finansowych.

– Poza ich kręgiem zainteresowań są ponadto spółki z gorszymi wynikami finansowymi. Takie podmioty najczęściej mogą liczyć wyłącznie na ofertę ubezpieczyciela odnowieniowego. Jest to koronny argument za zakupem ochrony w momencie, gdy nie ma symptomów kryzysu. Gdy kryzys nadchodzi, ubezpieczenie D&O bywa niedostępne – podkreśla Paweł Wojskowicz, dyrektor do spraw obsługi klienta w ubezpieczeniach finansowych i profesjonalnych w firmie Marsh Polska.

Co dalej

Menedżerowie coraz częściej muszą bronić się przed różnymi oskarżeniami. Postępowania wobec nich prowadzą prokuratura, organy skarbowe i urząd antymonopolowy. Roszczenia o naprawienie szkody płyną też ze spółek i od akcjonariuszy.

– Wynika to ze wspomnianych wyżej zmian legislacyjnych oraz uprawnień kontrolnych – mówi Sylwia Kozłowska.

Czynników, które mogą skutkować problemami firm, a zatem i roszczeniami do menedżerów, jest obecnie wyjątkowo dużo. Liczba takich roszczeń na razie nie rośnie drastycznie, choć jest obawa, że taki scenariusz może mieć miejsce.