Rośnie zatrudnienie w Ernst&Young

Grzegorz Wierzbicki
opublikowano: 2003-01-29 00:00

Ernst & Young powiększa zespół. Od września ubiegłego roku firma zatrudniła łącznie 190 osób. Było wśród nich 120 absolwentów wyższych uczelni, którzy zostali przyjęci na stanowiska asystentów, oraz 70 studentów IV i V roku — praktykantów.

Kandydaci wyłonieni w kilkuetapowym procesie rekrutacji zostali wybrani spośród kilku tysięcy nadesłanych ofert.

— Inwestowanie w ludzi jest dla nas sprawą strategiczną. Właśnie tworzymy nowe plany rekrutacyjne na 2003 r. i wstępnie przewidujemy, że przyjmiemy podobną liczbę absolwentów i praktykantów jak w roku ubiegłym — mówi Duleep Aluwihare, partner zarządzający Ernst & Young w Polsce.

Prowadząc rekrutację firma E&Y stawia przede wszystkim na osoby z wyższym wykształceniem, umiejące pracować w zespole i posiadające zdolności analityczne. Kierunek studiów nie odgrywa najważniejszej roli, ale doświadczenie zdobyte już w czasie nauki.

— Staramy się reagować na potrzeby rynku. Wzrasta popyt na usługi związane np. z wewnętrznym audytem czy bezpieczeństwem systemów informatycznych, w tym księgowych. Szukamy nowych pracowników, którzy mogą się u nas nauczyć zawodu albo wzmocnią kompetencje naszych zespołów posiadaną wiedzą i umiejętnościami — mówi Duleep Aluwihare.

Po ubiegłorocznej fuzji z firmą Andersen, E&Y stał się największym graczem na rynku firm audytorsko-doradczych w Polsce. Tegoroczne przychody firma szacuje na 90 mln USD, czyli około 360 mln zł (rok obrachunkowy trwa od lipca 2002 r. do końca czerwca 2003 r.). Duleep Aluwihare, który kierował poprzednio Andersenem, ocenia, że decyzja o połączeniu została dobrze przyjęta przez rynek i klientów.

Powodem zniknięcia z rynku marki Andersen był skandal księgowy, w który firma ta uwikłała się w Stanach Zjednoczonych.

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface