Według analityków skutki pandemii koronawirusa pozostaną aspektem istotnym dla inwestorów, jednak najbardziej kluczowe będą decyzje banków centralnych. Strategia firmy zarządzającej aktywami na przyszły rok będzie zależna od stopnia zacieśniania polityki pieniężnej i jego skutków. Zakończenie rekordowo długiego okresu luzowania i walka z rosnącymi cenami będą sporym wyzwaniem dla decydentów, przez co ryzyko dla rynków finansowych jest dość wysokie.
Głównym zadaniem bankierów będzie osiągnięcie oczekiwanego spadku inflacji przy jednoczesnym utrzymaniu środowiska rynkowego wspierającego wzrost gospodarczy. Negatywne skutki zbyt niskiej podaży wspierają inflację, przez co zbyt gwałtowne zacieśnienie polityki monetarnej i idący zanim spadek popytu utworzyłyby zamknięte koło i podbiły inflację jeszcze wyżej. Analitycy przewidują wzrost stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych do poziomu 2,5 proc., co będzie kompromisem powstrzymującym presję płacową oraz utrzymującym inflację na oczekiwanym poziomie.
Rosnąca inflacja jest problemem w większości państw na świecie. Według raportu Vanguarda, nienaturalnie wysoki popyt w momencie znoszenia restrykcji sanitarnych oraz zaburzenia łańcucha dostaw spowodowane globalnym niedoborem materiałów oraz pracowników utrzymają inflacje na wysokim poziomie do końca 2022 r. Powrót stagflacji z lat siedemdziesiątych XX w. jest mało prawdopodobny, a równowaga popytu i podaży wkrótce częściowo wróci na rynki. Jej pełna odbudowa potrwa jednak kilka lat.
Mimo że słaby pieniądz nie powstrzyma popandemicznej odbudowy, jej tempo będzie znacznie wolniejsze niż w ciągu ostatnich dwóch lat. Wzrost PKB w USA i w Europie ma wynieść w 2022 r. tylko 4 proc. W Chinach tempo wzrostu będzie nieco wyższe, przez co w skali roku PKB tego kraju urośnie 5 proc. Najbardziej optymistyczna prognozę Vanguard przedstawił dla Wielkiej Brytanii – tam na koniec 2022 r. PKB ma być o 5,5 proc. wyższy.