„Polska branża winiarska rośnie w siłę” — oto tytuł dzisiejszej konferencji, którą organizuje Polska Rada Winiarstwa (PRW). Tymczasem wczoraj o wystąpieniu z organizacji poinformowała Ambra, czołowy winiarski gracz na naszym rynku. Zarzuca jej m.in. niereprezentowanie interesu polskiej branży, promowanie „najsłabszych jakościowo” produktów i wprowadzanie konsumentów w błąd.

— Na razie komentujemy. Spodziewamy się przedstawiciela Ambry na konferencji i wtedy porozmawiamy — mówi Jerzy Kwaśniewski, prezes PRW. „Misją społeczną organizacji branżowej powinno być łączenie interesów producentów i konsumentów oraz stanie na straży najwyższej jakości produktów. Wbrew temu PRW stała się podmiotem realizującym partykularne interesy wybranych członków” — czytamy w oświadczeniu giełdowego producenta i dystrybutora.
Ambra przypomina o nagłaśnianej od lata 2015 r. sprawie dotyczącej win owocowych. Wówczas trzech członków PRW — Jacek Jantoń, prezes firmy Jantoń, Anna Kalinowska, członek zarządu Henkell Vinpol Polska, oraz Grzegorz Bartol, szef Barteksu — alarmowali, że branży grozi zapaść. Obwiniali o to resort finansów, którego działania — w ich ocenie — prowadziły do bankructwproducentów wina i problemów sadowników-kontrahentów branży. Poszło o interpretacje wydziałów wiążącej informacji akcyzowej i taryfowej, które decydują m.in. o klasyfikacji produktów do konkretnej grupy wyrobów alkoholowych na podstawie kodu CN, a które — jak podkreślali winiarze — zmieniły nagle dotychczasowe interpretacje dla win owocowych, obciążającje wyższą stawką akcyzy. Robert Ogór, prezes Ambry, podkreślał wówczas, że sprawa wcale nie jest jednoznaczna, a producenci wzmacnianych win owocowych z jednej strony chcą korzystać z niższej akcyzy, ale z drugiej sugerują na sklepowej półce, że są mocnym alkoholem, zyskując w ten sposób przewagę kosztową nad innymi producentami. © Ⓟ