Usługi szkoleniowe realizowane przy pomocy funduszy unijnych są zwolnione z podatku VAT. Jednak nie do końca.
Zdaniem ekspertów, rozporządzenie Ministra Gospodarki i Pracy z 16 września 2004 r., które jest podstawą prawną działania 2.3 Sektorowego Programu Operacyjnego Rozwój Zasobów Ludzkich (SPO RZL), nie jest spójne z ustawą o podatku od towarów i usług (VAT).
— Aktualny stan prawny uregulowań związanych z działaniem 2.3 SPO RZL wskazuje na to, że projektodawca (firma lub instytucja szkoleniowa) decydujący się na złożenie wniosku aplikacyjnego i podpisanie umowy dofinansowania projektu musi liczyć się z własnym, dodatkowym wkładem finansowym związanym z odprowadzeniem podatku VAT — mówi Mirosław Wróblewski z firmy konsultingowej Door Training & Consulting.
Mniejsza suma
Sporo kontrowersji wzbudza kwestia obłożenia unijnego dofinansowania podatkiem, gdyż dotacja związana ze świadczeniem usług stanowi w myśl prawa obrót podlegający opodatkowaniu.
— W efekcie realna kwota, przeznaczona na realizację projektu, która pozostanie na koncie projektodawcy, może się zmniejszyć o 10–11 proc. całkowitej sumy dofinansowania — twierdzi Mirosław Wróblewski.
Jednak zdaniem Joanny Sołtan, doradcy podatkowego z Deloitte, dotacja związana ze świadczeniem usług szkoleniowych powinna być zwolniona z podatku VAT o ile mogą one zostać zaklasyfikowane jako usługi w zakresie edukacji.
To zresztą nie jedyny problem związany z rozliczeniem podatku VAT, z którym muszą się zmierzyć projektodawcy składający wnioski do działania 2.3 SPO RZL wspierającego firmy organizujące szkolenia dla przedsiębiorstw.
Działania towarzyszące
Usługi szkoleniowe są zwolnione z podatku VAT, ale nie dotyczy to pozostałych działań, realizowanych przez projektodawcę — czyli kosztów kwalifikowalnych w ramach tzw. pomocy pozostałej, dofinansowanej, wysokości 100 proc. W takim przypadku projektodawca będzie miał prawo wykazać kwotę podatku jako koszt kwalifikowalny projektu.
— Jednak koszty kwalifikowane związane z podatkiem VAT, zgodnie z rozporządzeniem, są ujęte w kategorii wydatków objętych regułami pomocy publicznej, a więc zwracanych nie w 100 proc., a tylko do określonej wysokości (35, 45, 60, 80 proc.), co uzależnione jest od rodzaju szkoleń oraz zakwalifikowania przedsiębiortwa do kategorii firm dużych lub małych i średnich. Oznacza to, że projektodawca nie będzie również mógł odzyskać części podatku VAT, zapłaconego w ramach kosztów zakwalifikowanych do „pomocy pozostałej”. Nie będzie też miał podstaw do dodatkowego obciążenia nimi przedsiębiorcy korzystającego z organizowanych przez niego szkoleń — wyjaśnia Mirosław Wróblewski.
Szacuje on, że kwota uzykanego dofinansowania realnie zmniejsza się o dalsze 4-7 proc.