LPP nauczyło się funkcjonować w warunkach pandemii, jednak straty z pierwszego półrocza wciąż ciążą mu jak kula u nogi. W III kw. przesuniętego roku obrotowego (luty 2020 - styczeń 2021) zwiększył przychody r/r o 4,9 proc., do 2,4 mld zł, a zysk netto o 4,4 proc. do 246,9 mln zł. Jednak narastająco od lutego do października miał 5,75 mld zł przychodów (spadek o 11,4 proc. r/r) i 145,8 mln zł straty na czysto (wobec 291,6 mln zł przed rokiem). EBITDA wyniosła 888,7 mln zł (spadek o 31,8 proc.).
– W IV kw. spodziewałem się większej sprzedaży. Tymczasem w porównaniu do ubiegłego roku listopad był słabszy, grudzień jest podobny, a styczeń może być znacznie gorszy. Na pewno nie osiągniemy 9 mld zł przychodów [zapowiadanych przez prezesa w październiku – red.], raczej nieco powyżej 8 mld zł. W przyszłym roku chcielibyśmy wrócić do normalnego funkcjonowania. Jeśli się to uda, oczekujemy kilkunastu miliardów – komentuje Przemysław Lutkiewicz, wiceprezes LPP.

Kluczowa inwestycja
Spółka chce przeznaczyć w tym roku finansowym około 760 mln zł na inwestycje: 580 mln zł na sklepy, 60 mln zł biura, 50 mln zł logistykę i 70 mln zł na IT. W kolejnym planuje zwiększyć CAPEX do ok. 1,1 mld zł, odpowiednio: 840 mln zł, 50 mln zł, 150 mln zł i 60 mln zł.
– Poziom jest zbliżony do przyjmowanego w ubiegłych latach. Wzrost o 300 mln zł w stosunku do roku 2021/22 jest związany przede wszystkim z odmrożeniem inwestycji w logistykę, które w przyszłym roku wejdą w zasadniczą fazę realizacji, w szczególności w budowę centrum dystrybucyjnego w Brześciu Kujawskim – wyjaśnia Przemysław Lutkiewicz.
Budowa ruszy w styczniu. Obiekt o powierzchni 75 tys. m kw. (z czego 65 tys. m kw. to sam magazyn) i z możliwością rozbudowy będzie gotowy w I kw. 2022 r. Spółka zatrudni na początek 500 osób, a docelowo tysiąc. Koszt realizacji zmienionego projektu to 200 mln zł wobec 860 mln zł w pierwotnym założeniu. Spółka ma zabezpieczone pieniądze na ten cel na rachunkach bankowych.
– W grudniu ubiegłego roku wyemitowaliśmy obligacje na ten cel, jednak pandemia pokrzyżowała nam plany. Różnica kosztów wynika ze zmniejszenia powierzchni [zapowiadano 100 tys. m kw. – red.] i innego stopnia automatyzacji. Nasze młodsze marki, a to je obsłuży magazyn, wymagają jej w mniejszym stopniu niż Reserved. Ta inwestycja istotnie wpłynie na naszą działalność – mówi wiceprezes LPP.
Więcej sklepów
Firma, obecna w 38 krajach, nie zwolniła tempa zwiększania powierzchni sprzedaży. Szczególnie aktywna jest i dalej chce być za granicą. Nie bez powodu – udział eksportu w przychodach rośnie, w III kw. doszedł do 56 proc.
Spółka planuje mieć w I kw. 2021 r. 1,4 mln m kw. powierzchni sklepów co oznaczałoby 16-procentowy wzrost r/r – taki cel założyła sobie jeszcze przed pandemią. W Polsce ma wzrosnąć o 8 proc., do 570,6 tys. m kw., za to w regionie CIS (Rosja, Ukraina, Białoruś, Kazachstan) aż o 31 proc., do 421,5 tys. mkw.
840 mln zł na inwestycje w sklepy pozwoli zwiększyć powierzchnię w I kw. 2022 r. o 15 proc. r/r, do 1,6 mln m kw.
– Wzrost nakładów na ten cel o 260 mln zł wynika z planów dalszego dwucyfrowego zwiększenia powierzchni w rejonie CIS i rozwoju mniejszych marek: Cropp, House, czy Sinsay. W Polsce chcemy być bardziej obecni w mniejszych miejscowościach – w parkach handlowych i w przyulicznych sklepach. Zamierzamy też intensywnie rozwijać się w Europie i wejść do kolejnego kraju, Macedonii Północnej – informuje Przemysław Lutkiewicz.
E-handel w modzie
Firma będzie też dalej zwiększać zaangażowanie w sprzedaż internetową. Przychody z niej stanowią około 20 proc. całego wyniku. W III kw. było to 445,9 mln zł ( wzrost o 86 proc. r/r). Zakłada, że zrealizuje plan przekroczenia w tym roku obrotowym 2 mld zł przychodów z e-commerce (wobec 1,2 mld zł przed rokiem). W kolejnym chce zwiększyć tę kwotę o połowę.
– Dopóki mamy tak znaczące wzrosty i musimy nadążać za popytem, nie planujemy akwizycji ani wchodzenia na platformy sprzedażowe. Alternatywnych rozwiązań poszukamy dopiero, gdy tempo wzrostu spadnie do 10-15 proc. – mówi Przemysław Lutkiewicz.
W tym roku finansowym spodziewam się 8,7 mld zł przychodów LPP, co oznacza 12-procentowy spadek r/r., a w przyszłym 10,6 mld zł. Lockdown w pierwszych tygodniach stycznia to dla spółki raczej prezent, ponieważ mocno rozwinęła e-commerce i nie zalega jej dużo towaru. Branża w tym miesiącu traci – konsumenci odbudowują oszczędności po świętach, a sklepy muszą robić mocne wyprzedaże, przez co spada im marża. Planowane przychody firmy są więc realne, jednak ten rok pokazał, jak sytuacja może się dynamicznie zmieniać.