17 grudnia 1918 r. znani polscy księgarze Jan Gebethner i Jakub Mortkowicz założyli Polskie Towarzystwo Księgarni Kolejowych Ruch. Dokładnie 100 lat później, na tydzień przed kojarzącą się z prezentami Wigilią, balansujący na krawędzi bankructwa ten sam Ruch ma dostać… szansę na przeżycie. Z informacji „PB” wynika, że grupa PZU, pośrednio, przez Alior Bank, kontrolująca kolportera prasy, dogadała się w tej sprawie z innym państwowym gigantem, PKN Orlen. Ich plan jest taki, że to właśnie paliwowy koncern zostanie inwestorem strategicznym Ruchu. I przejmie na siebie problemy związane z jego restrukturyzacją. Pytanie, czy w ten pomysł uwierzą wydawcy prasy?




Kasa na przeżycie
Jeszcze tydzień temu wydawało się, że dni Ruchu są policzone, a jego postępowanie restrukturyzacyjne zostanie zamienione w upadłość. Osobista interwencja prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i premiera Mateusza Morawieckiego, a także zaangażowanie Pawła Borysa, szefa Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR) sprawiły, że nad rzuceniem koła ratunkowego kolporterowi zaczęły zastanawiać się PKN Orlen i Poczta Polska. Z naszych informacji wynika, że ostatecznie na placu boju został pierwszy z nich.
— W piątkowe popołudnie przedstawiciele grupy PZU i Orlenu podpisali wstępne porozumienie, dotyczące ratowania Ruchu. Zostanie to zakomunikowane jako krok zrobiony z myślą o 100-letniej firmie z tradycjami, jej pracownikach, drobnych przedsiębiorcach, prowadzących kioski, a także zachowaniu dostępności prasy dla społeczeństwa — ujawnia jedna z osób zaangażowanych w sprawę.
Z ustaleń „PB” wynika, że w pierwszym kroku Orlen ma zasypać lukę płynnościową Ruchu poprzez zakup jego zapasów, towarów FMCG, głównie papierosów. Przy czym ma na to wyłożyć nie 20 mln zł, jak pierwotnie planowano, a dwa razy więcej. Jednocześnie Alior Bank zdecydował o przedłużeniu kredytu dla Ruchu o wartości ponad 80 mln zł — na razie do początku 2019 r.
Gruba kreska
Równolegle ma dojść do zmiany zarządu kolportera. Dziś składa się on z przedstawicieli największych wierzycieli Ruchu: Alior Banku (Robert Wardak) i wydawców (Artur Sierant) oraz osób, wyznaczonych jeszcze przez byłego prezesa i właściciela kolportera Igora Chalupca (Bogumiła Rak i Marek Podstawa). Z naszych informacji wynika, że w blokach startowych już mają czekać trzy nowe osoby: jedna z PKN Orlen, jedna wskazana przez PFR i ostatnia „z rynku”, z doświadczeniem w branży logistycznej.
Drugim krokiem, wstępnie uzgodnionym przez PKN Orlen i PZU, mają być też zmiany właścicielskie. W ich ramach najpierw Alior Bank miałby przejąć na własność akcje Ruchu, należące wciąż formalnie do Igora Chalupca (od dwóch miesięcy są one jednym z zabezpieczeń kredytu kolportera). A następnie sprzedać je za symboliczną złotówkę paliwowemu koncernowi. To oraz zmiany w zarządzie pozwoliłyby na całkowite odcięcie się (na czym zależy Orlenowi i patronującym jego działaniom politykom) od „ery Chalupca” w Ruchu.
Ta bowiem kojarzy się z ujawnionymi przez „PB” w lipcu 2018 r. licznymi kontrowersjami, związanymi ze sposobem zarządzania spółką i sowitym opłacaniem jej menedżerów. A także niedawno wszczętym śledztwem prokuratury, która bada, czy zarówno w Ruchu, jak i kredytującym go Aliorze nie dochodziło do karalnej niegospodarności. Po przejęciu Ruchu Orlen swe działania miałby skoncentrować głównie na części detalicznej spółki, czyli sieci ponad 1,7 tys. własnych kiosków zapewniających roczny obrót wysokości około 870 mln zł. To najzdrowsza część Ruchu, która w 2017 r. wygenerowała około 20 mln zł dodatnich przepływów. Kolporter dysponuje też trzynastoma centrami logistycznymi i magazynem centralnym.
— Orlen dzięki swym możliwościom kapitałowym i dobrym relacjom z dostawcami z segmentu FMCG, u których ma przecież wysokie rabaty, zatowarowałby kioski Ruchu i w ten sposób zatrzymał proces degeneracji sieci, przejmowanej systematycznie przez konkurentów w postaci Kolportera i Garmondu. Zacząłby rozwijać koncept „convenience”, na wzór sprawdzonego na stacjach koncernu formatu O!Shop — ujawnia plany informator „PB”.
I dodaje, że tak uporządkowany „detal” Ruchu zostałby po jakimś czasie kupiony przez Orlen, a pieniądze z tej transakcji trafiłyby do wierzycieli kolportera.
Ruch wydawców
To wszystko będzie możliwe tylko, jeśli do pomysłu uda się przekonać wydawców prasy. Głównie do tego, by powrócili ze swymi tytułami do sieci dystrybucji Ruchu. Musieliby to zrobić szybko, bo przedstawiciel nadzorcy sądowego dystrybutora, firmy Zimmerman Filipiak Restrukturyzacje, ostrzegł w rozmowie z „PB”, że jeśli nakłady prasy nie wrócą do Ruchu przed świętami Bożego Narodzenia, złoży wniosek o umorzenie postępowania restrukturyzacyjnego spółki.
Wydawcy mają twardy orzech do zgryzienia, bo Ruch jest znany z niedotrzymywania deklaracji, nawet tych składanych już pod rządami grupy PZU. Co więcej, propozycje kierowane ostatnio do wydawców mówiły o aż 70-proc. redukcji ich wierzytelności. A nie wiadomo też, czy Orlen, jako nowy właściciel Ruchu, nie będzie chciał podnieść prowizji za sprzedaż gazet i czasopism, by poprawić wyniki trwale i wysoce nierentownego działu kolportażu prasy. Z drugiej strony wielu wydawcom wciąż zależy na utrzymaniu kanału dystrybucji swych produktów w postaci sieci Ruchu.
— Liczymy, że wejście takiego podmiotu jak Orlen sprawi, że wydawcy prasy ten ostatni raz zaufają Ruchowi. Dobrym prognostykiem jest tu piątkowa decyzja zdominowanej przez nich rady wierzycieli, która po kilkugodzinnej dyskusji zgodziła się, by Alior Bank dał gwarancje Orlenowi na te wykładane 40 mln zł. Podkreślam, że warunkiem koniecznym wdrożenia docelowej struktury restrukturyzacji biznesowej jest uzgodnienie planu oddłużenia spółki. Priorytetem jest natomiast odbudowanie płynności Ruchu, co umożliwi mu bieżące regulowanie zobowiązań wobec wydawców wynikających z ustaleń podjętych w ramach przyspieszonego postępowania układowego — mówi osoba zaangażowana w projekt.