Ruszył stoczniowy wyścig z czasem

KAP
opublikowano: 2009-01-07 00:00

Rusza specustawa ratująca stocznie w Gdyni i w Szczecinie. Firmy mają też nowego nadzorcę.

Rusza specustawa ratująca stocznie w Gdyni i w Szczecinie. Firmy mają też nowego nadzorcę.

Wczoraj weszła w życie spec- ustwa stoczniowa. Także wczoraj zarządy stoczni w Gdyni i Szczecinie złożyły w Agencji Rozwoju Przemysłu wnioski o objęcie firm zapisami ustawy o sprzedaży ich majątku (do końca maja) oraz finansowaniu odejść pracowników.

I na tym właściwie kończy się rola zarządów, bo wybrany już został nadzorca stoczniowy, który będzie monitorował działanie firm. Został nim Roman Nojszewski, dotychczas szef Polskiego Centrum Operacji Kapitałowych. Praca nadzorcy skończy się za trzy tygodnie, bo na jego miejsce wybrany zostanie zarządca, który będzie nadzorował bieżące działanie stoczni i realizację programu sprzedaży ich majątku.

Plan jest napięty. Z przedstawionego wczoraj przez Agencję Rozwoju Przemysłu (ARP) harmonogramu wynika, że po 20 lutego powinien być gotowy plan sprzedaży majątku firm. Na wycenę przeznaczono zaledwie 24 dni, a na przetargi 48. Co się stanie, jeśli ARP nie zdąży?

— Krótkie terminy wynikają z żądań Komisji Europejskiej, która dała nam bardzo mało czasu na sprzedaż majątku. Jeśli nie zdążymy, będziemy występować do Brukseli o nieco dłuższy termin — zapowiada Wojciech Dąbrowski, prezes Agencji Rozwoju Przemysłu, która będzie prowadzić przekształcenia stoczni.

Nie ukrywa, że czas jest największym zagrożeniem.

Dariusz Adamski, szef Solidarności Stoczni Gdynia, podkreśla, że trzeba przygotować wariant alternatywny, na wypadek gdyby nie udało się znaleźć inwestorów w przetargach. Wojciech Dąbrowski informuje, że jeśli nikt się nie zgłosi do przetargu albo proponowana cena będzie znacznie niższa od wyceny, to stoczniowy majątek zostanie wystawiony na aukcję. Ceną wywoławczą będzie stawka z wyceny albo z najkorzystniejszej oferty w przetargu. Ale co się stanie, jeśli na aukcji ktoś kupi stocznie za złotówkę? Prawnicy ARP nie obawiają się takiej sytuacji.

Wejście w życie specustawy na kilka miesięcy ratuje pracowników. W tym roku pierwszy raz od lat nie będą martwić się o wypłaty. Do czasu sprzedaży majątku stoczni wynagrodzenia zapewni Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.