Rynki wschodzące czeka niespokojna jesień (WYKRES DNIA)

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2013-08-06 16:59

Wahania na rynkach walut krajów emerging markets będą rosły, w miarę jak Fed będzie wycofywał się z ultra łagodnej polityki, ostrzega Commerzbank.

We wtorkowym handlu za dolara płaci się niespełna 3,16 zł. To tyle samo co w połowie czerwca, choć jeszcze trzy tygodnie temu kurs amerykańskiej waluty wyrażony w złotym sięgał aż 3,38 zł. To może nie być koniec dużych wahań na rynkach walut krajów emerging markets, do których według większości klasyfikacji wciąż zalicza się złoty. Po tym jak z Fedu zaczęły dobiegać zapowiedzi ograniczenia programów skupu aktywów, indeks zmienności notowań walut tej grupy krajów, tworzony przez bank JP Morgan Chase, znalazł się na rocznym maksimum. Zdaniem specjalistów Commerzbanku skala wahań nadal będzie rosła.
Indeks zmienności notowań walut emerging markets, tworzony przez bank JP Morgan Chase. Pierwsza strzałka wskazuje moment, kiedy Ben Bernanke pierwszy raz zasugerował zmniejszenie skali skupu aktywów, druga moment, kiedy zapowiedział, że QE może się skończyć w połowie przyszłego roku, a trzecia moment, gdy zapewniał, że zmniejszanie wsparcia wciąż jednak nie jest pewne. Źródło: Bloomberg.

- Podwyższona zmienność będzie się utrzymywała. Początkową reakcją na zmniejszanie skali zakupów aktywów, którego spodziewamy się w drugiej połowie roku, będzie odchodzenie od inwestycji w waluty i obligacje rynków wschodzących, w miarę jak inwestorzy będą chcieli zabezpieczyć się przed dalszym wzrostem rynkowej zmienności – komentował Simon Quijano-Evans, szef działu analiz rynków wschodzących w Commerzbanku.

Za sprawą polityki Fedu, zmierzającej do obniżenia stóp procentowych w gospodarce amerykańskiej, w ostatnich czterech latach na rynki wschodzące napłynęło 3,9 bln USD. Teraz jednak ożywienie za oceanem tworzy presję na wzrost stóp procentowych i zwiększa atrakcyjność amerykańskich papierów skarbowych (podbijając ich rentowności), wysysając płynność z rynków wschodzących.

Perspektywa zaostrzenia polityki Fedu martwi rządy krajów emerging markets. Tylko ostatnio minister finansów RPA Pravin Gordhan zaapelował do Fedu, by ten zadbał, by wychodzenie z programów wsparcia w jak najmniejszym stopniu uderzyło w rynki wschodzące, a jego chilijski odpowiednik Felipe Larrain wyraził się krytycznie na temat tego, w jaki sposób Fed zarówno wprowadzał QE, jak i to, w jaki sposób z niego zaczyna wychodzić.