Rząd dał prawo wyboru

Wojciech Nagiel
opublikowano: 2007-07-24 00:00

BCC z satysfakcją przyjmuje decyzję Międzyresortowego Zespołu do spraw Nadzoru Ubezpieczeń Społecznych o utrzymaniu możliwości wyboru przez ubezpieczonych tzw. emerytury małżeńskiej. O takie rozwiązania zabiegali przedstawiciele BCC m.in. w Komisji Trójstronnej i radzie nadzorczej ZUS. Emerytury małżeńskie mogą być przede wszystkim korzystne dla kobiet, które zarabiają mniej od mężczyzn, ale statystycznie o blisko 7 lat dłużej żyją. W przypadku śmierci współmałżonka mogą one zostać praktycznie bez środków do życia, ze świadczeniami na poziomie emerytury minimalnej. Z analizy wyliczeń załączonych do projektu omawianej ustawy wynika, że kobiety uzyskają przeciętnie z OFE nie więcej aniżeli 50- -100 zł, ponieważ tzw. stopy zastąpienia wynagrodzenia emeryturą będą w latach 2009-14 zaledwie kilkuprocentowe.

W latach 2009-14 odchodzić na emeryturę będą wyłącznie kobiety (w systemie kapitałowym). Zakłady emerytalne zaczną osiągać zyski po roku 2019. Wówczas coraz więcej mężczyzn powojennego wyżu pojawi się na rynku emerytalnym, wywołując tak zwany efekt skali. Jeśli emeryturę po mężu będzie dziedziczyć kobieta, zakład emerytalny zarobi mniej. Pojawi się element wyższego ryzyka związanego z ponadprzeciętnie długim życiem po przejściu na emeryturę (ryzyko aktuarialne). Dokonując jednak pewnej analogii np. z ubezpieczeniami na życie z funduszem inwestycyjnym, brak jest dowodów, aby ubezpieczyciele na tym kiedykolwiek stracili.

System emerytalny jest dla ludzi, a nie dla przyszłych zakładów emerytalnych, których formuła tworzenia jest wciąż niejasna. W kraju o niskim poziomie oszczędności gospodarstw domowych i niskiej przeciętnej płacy trzeba bronić interesów ubezpieczonych. Należy bezwzględnie poprzeć pozostawienie emerytury małżeńskiej jako formy przyszłych świadczeń emerytalnych. Apel i argumenty za emeryturą małżeńską kierujemy teraz do Rady Ministrów i parlamentu.

Wojciech Nagiel

ekspert Business Centre Club