Rząd nadal przekłada dyskusję nad budżetem
Wczoraj rząd znów nie zajął się sytuacją budżetu państwa. Zdaniem premiera Jerzego Buzka, ministrowie zajmą się tym dziś o ósmej rano. Ekonomiści ostrzegają, że dalsza zwłoka będzie bardzo kosztowna dla Polski.
Informacja o prognozowanych wielkościach makroekonomicznych na 2002 rok — to jeden z tematów dzisiejszego, przełożonego z wtorku, posiedzenia Rady Ministrów. Niewykluczone, że rząd będzie też dyskutował o budżecie, jak zapowiadał wicepremier Janusz Steinhoff.
Ostatni raz
Ekonomiści mają nadzieję, że jest to już ostatni przypadek, gdy rząd odkłada ważne decyzje w sprawie budżetu. Dla samej ustawy nie ma to już praktycznie znaczenia. Ewentualną nowelizację budżetu będzie musiał przeprowadzić nowy parlament, a dodatkowe emisje papierów dłużnych są nieuniknione. Obecnie chodzi tylko o zminimalizowanie strat, jakie może przynieść dalsza zwłoka.
— Wytłumaczeniem takiego zachowania mogą być kłopoty wewnątrz samej Rady Ministrów. Poza kryzysem personalnym, prawdopodobnie trwają targi o wielkość cięć w budżetach poszczególnych ministerstw. Możliwe jest także, że ministrowie zbierają jak najwięcej informacji makroekonomicznych, by podjęte decyzje były skuteczne — mówi Marek Zuber, ekonomista BPH.
Sens inwestycji
Kolejne kroki rządu powodujące wzrost napięcia na rynkach kapitałowych stawiają pod znakiem zapytania sens lokowania kapitału w Polsce. Ewentualne wycofanie zagranicznych inwestorów z naszego kraju będzie miało bardzo negatywny wpływ na rynek obligacji i kurs złotego.
— Niezdecydowanie rządu jest elementem zwiększającym ryzyko rynkowe. Wszyscy zdają sobie sprawę z powagi sytuacji i oczekują od Rady Ministrów zdecydowanych kroków. Największym problemem jest wyważenie proporcji między powiększaniem deficytu a cięciami, a także sposób finansowania ubytków. Przedłużający się okres niepewności spowoduje, że mocno wzrośnie rentowność rządowych papierów dłużnych, których dodatkowe emisje są głównym sposobem łatania dziury budżetowej — tłumaczy Janusz Jankowiak, główny ekonomista BRE Banku.
Potrzebny sygnał
W ocenie ekonomistów, nieoficjalne informacje o stanie państwowej kasy oraz propozycje ministra finansów dotyczące sposobu finansowania dziury budżetowej są zgodne z oczekiwaniami rynku. Potwierdzenie tych danych i akceptacja propozycji ministra finansów Jarosława Bauca przez rząd może być pozytywnie odebrana przez rynek.
— Jeżeli prawdziwe okażą się informacje, że niedobór w tegorocznym budżecie wyniesie 17 mld zł, a dodatkowa emisja papierów skarbowych osiągnie wartość 10 mld zł, będzie to dla rynku dobry sygnał. Inwestorzy spodziewają się właśnie takich wieści. Wydaje się, że te informacje zostały już zdyskontowane. Po ich potwierdzeniu oczekuję pozytywnej reakcji rynków — prognozuje Marek Zuber.