Nie milkną echa tekstu "PB" ze środy, w którym ujawniliśmy, że dwie fundacje założone i kierowane przez o. Tadeusza Rydzyka — Lux Veritatis i Nasza Przyszłość — od lat łamią prawo, większość pieniędzy wydając nie na szlachetne cele zapisane w statucie, ale na robienie interesów. Wszczęcie prokuratorskiego postępowania wyjaśniającego w tej sprawie zapowiedział wczoraj w Radiu Zet minister sprawiedliwości.
— W związku z tym, że chodzi o ewentualne przekroczenie przepisów podatkowych, zwrócimy się do odpowiednich służb: skarbowych czy kontroli skarbowej, żeby wyjaśniły, czy doszło do nieprawidłowości, o których napisał "PB" — zapewnia Zbigniew Ćwiąkalski.
Zyski bez podatku
Zgodnie z orzecznictwem sądów i
opiniami pytanych przez nas ekspertów skala prowadzenia działalności biznesowej
fundacji nie może być większa niż działalności statutowej. Fundacje nie mogą
działać jak spółki prawa handlowego i jednocześnie korzystać z ulg podatkowych.
Tymczasem i Lux Veritatis, i Nasza Przyszłość około 80 proc. swych wydatków
przeznaczają na robienie interesów, takich jak prowadzenie księgarni, prywatnego
gimnazjum, liceum i Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej oraz Telewizji
Trwam. Przy tym, mimo konieczności finansowania wielu inwestycji, w ciągu swej
działalności zarobiły na czysto po około 7 mln zł, od których nie zapłaciły
podatku. Czy zgodnie z wnioskiem ministra Ćwiąkalskiego zajmą się tym służby
podatkowe?
Więcej w piątkowym Pulsie Biznesu.