Koniec boomu na kampery. Fiskus chce akcyzy

Marcin BołtrykMarcin Bołtryk
opublikowano: 2021-03-25 20:00

Ustawodawca chce ukrócić proceder obchodzenia podatku akcyzowego od aut. Sęk w tym, że procederu prawie nie ma, a nowe przepisy zaszkodzą firmom budującym kampery.

Przeczytaj i dowiedz się

Jaką akcyzą ustawodawca chce objąć pojazdy specjalne

W jaki sposób te plany dotkną producentów aut kempingowych

Jak wygląda obecnie polski rynek kamperów

Akcyzą są objęte tylko pojazdy osobowe, czyli z tzw. homologacją M1. Wysokość podatku zależy od pojemności silnika. Dla jednostek napędowych o pojemności do 2 litrów stawka wynosi 3,1 proc., dla większymi 18,6 proc. Akcyzą nie są objęte pojazdy ciężarowe, czyli z homologacją N1. Zdaniem rządzących sytuacja wymaga zmian, przede wszystkim ze względu na nadużycia. Chodzi o próby rejestracji luksusowych aut osobowych jako tzw. pojazdy specjalne — bankowozy, pomoc drogowa itp. W ten sposób po dokonaniu kilku drobnych przeróbek można ominąć akcyzę, która w przypadku aut luksusowych może sięgać kilkuset tysięcy złotych. Próbując zatrzymać ten proceder, ustawodawca zdecydował się objąć tym podatkiem wszystkie pojazdy specjalne. Stawka analogiczna jak w przypadku aut osobowych: 3,1 lub 18,6 proc. wartości auta.

Wspólnie z Instytutem Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar sprawdziliśmy, ile pojazdów osobowych zostało w 2020 r. zarejestrowanych jako „specjalne”. Otóż…13 nowych i 109 używanych.

— Z pewnością część z nich jest wykorzystywana zgodnie z przeznaczeniem, np. chrysler voyager jako pojazd pogrzebowy lub land rover defender jako podnośnik do prac konserwacyjnych. Oczywiście zdarzają się kwiatki jak np. volvo S80 [sedan — przyp. red.] jako karawan, ale jest ich naprawdę niewiele, a z pewnością za mało, by mówić o procederze. Z nim mieliśmy do czynienia na przełomie XX i XXI wieku — mówi Wojciech Drzewiecki, prezes Samaru.

Zjawisko może być jest nieco bardziej intensywne w przypadku aut dostawczych, szczególnie używanych, przerabianych na osobowe, ale i tak nie zasługuje na określenie mianem procederu, bo najczęściej są one używane do pracy, a nie do celów prywatnych.

Ucieczka z Polski:
Ucieczka z Polski:
Walka z nadużyciami i obchodzeniem akcyzy, którą prowadzi rząd, uderzy w dynamicznie rosnącą branżę producentów aut kempingowych. Część z nich zapowiada koniec ich dystrybucji na terenie Polski.
Adobe Stock

Kempingowy rykoszet

O ile „proceder” nie ucierpi, to ucierpią inni. Kluczowe w proponowanych zmianach jest określenie: wszystkie pojazdy specjalne, a więc również kempingowe, bo najpopularniejszy sposób budowy kampera w naszym kraju polega na zamontowaniu kempingowego wyposażenia na aucie ciężarowym (homologacja N1). Najczęściej są to pojazdy o dmc do 3,5 t. Po dokonaniu kempingowych modyfikacji auta są rejestrowane w Polsce jako samochód specjalny kempingowy. Przemysłowy Instytut Motoryzacji wydaje, indywidualnie dla każdego pojazdu, zaświadczenie o dokonanych zmianach, które kwalifikują pojazd do zmiany przeznaczenia. Ten dokument jest podstawą do rejestracji. Zgodne z procedowanymi przepisami będzie też podstawą do naliczenia akcyzy.

— Niestety, w większości przypadków według stawki 18,6 proc. Najczęściej do budowy wykorzystujemy samochody z silnikami o pojemności większej niż 2 l — mówi Andrzej Zawiliński, prezes Grupy Elcamp i osoba odpowiedzialna za markę Globe-Traveller.

Co to oznacza dla w praktyce? Podwyżkę cen, nawet o jedną czwartą.

— Akcyzę płacimy nie tylko od podwozia, ale także od wartości zabudowy. Trzeba też pamiętać, że wpłynie ona na stawkę podatku VAT. W efekcie za kamper, który dziś kosztuje 400 tys. zł, po wejściu w życie przepisów trzeba będzie zapłacić co najmniej o 50 tys. zł więcej — mówi Andrzej Zawiliński.

W takiej sytuacji sprzedawanie produkowanych w Polsce aut kempingowych przestanie być w Polsce opłacalne.

— Skupimy się wówczas wyłącznie na rynkach zagranicznych i eksporcie — mówi Andrzej Zawiliński.

Innymi słowy — żeby kupić wyprodukowanego w Polsce kamera, trzeba będzie pojechać do Niemiec.

Polityczny sprzeciw

Globe-Traveller jest sporą firmą — roczna produkcja to około 130 aut. Takich firm jest jeszcze kilka i one poradzą sobie z eksportem swoich aut. W gorszej sytuacji są małe firmy, bez sieci dystrybucji za granicą. Ograniczą do minimum działalność do minimum lub ją zlikwidują. To wpłynie na zmniejszone wpływy z podatków i utratę miejsc pracy. Firmy te prowadzą działalność głównie w małych miastach, gdzie stopa bezrobocia jest większa, co jeszcze bardziej odbije się na rynku pracy — mówi poseł Krzysztof Bosak.

Jego biuro wspólnie z przedstawicielami branży przygotowało kilka poprawek.

— Proponujemy m.in wyłączenie samochodów kempingowych produkowanych w Polsce z obowiązku akcyzowego lub wskazanie wartości samochodu przed zabudową jako podstawę opodatkowania. Staramy się również o wydłużenie o rok vacatio legis dla akcyzy na samochody kempingowe — wyjaśnia Krzysztof Bosak

Nie podcinać skrzydeł

Jest o co walczyć. Okazuje się, że polski rynek kamperów ma przed sobą świetlaną przyszłość, a w 2020 r. przeżywał historyczny boom. Pandemia oraz akcje promocyjne prowadzone przez krajowe stowarzyszenia karawaningowe bardzo go wzmocniły. Obecnie na rynku działa kilkunastu producentów takich aut.

— W 2018 r. rejestrowaliśmy nad Wisłą 300 nowych aut, a w 2020 r. już ponad 1000. Z roku na rok Polacy przekonują się do wakacji w samochodzie. To skłoniło nas do decyzji o uruchomieniu drugiego zakłady produkcyjnego w Polsce — podkreśla Andrzej Zawiliński.

Polska jest też jednym z największych producentów mebli, a od kilku lat oferta producentów poszerza się także o meble do pojazdów.

Poprawki zostały złożone w Senacie. Senatorowie zajmą się nimi w piątek. 30 marca przepisy wracają do Sejmu.