Rząd zbyt gorliwie wsparł recyklerów

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2013-03-15 00:00

Resort środowiska wysłuchał firm utylizujących baterie i akumulatory. Nie otworzy rynku, lecz… zaostrzy przepisy.

Ministerstwo Środowiska (MŚ) próbowało zmienić ustawę o bateriach i akumulatorach. Resort — podkreślając, że musi wdrożyć unijne przepisy — chciał zliberalizować art. 63 ust. 2 ustawy i wpuścić na rynek przerobu zużytych urządzeń nowych graczy. Obecnie bowiem pierwsze skrzypce grają trzy firmy

— Baterpol, Orzeł Biały i ZAP Sznajder. Recyklerzy podnieśli alarm.

— Dopuszczenie do przerobu baterii i akumulatorów w wielu rozdrobnionych zakładach pozwoli tylko na rozwój szarej strefy i spowoduje degradację środowiska. Firmy będą odzyskiwać jedynie cenny ołów, nie dbając o inne niebezpieczne substancje — grzmieli recyklerzy.

Utylizacyjna centralizacja

Poparło ich Ministerstwo Gospodarki. Branżowych apeli wysłuchał też resort środowiska i postanowił… zaostrzyć przepisy. „Dotychczasowe brzmienie art. 63 ust. 2 nie gwarantuje, że powstałe w wyniku przetwarzania zużytych baterii i akumulatorów kwasowo ołowiowych odpady niebezpieczne będą miały zapewnione unieszkodliwienie” — czytamy w uzasadnieniu. W obecnie proponowanej wersji napisano więc, że „zużyte baterie (…), zużyte akumulatory (…) poddawane są przetwarzaniu, wyłącznie na terenie jednego zakładu przetwarzania prowadzącego również recykling ołowiu i jego związków oraz tworzyw sztucznych, a także prowadzącego unieszkodliwianie”.

— Cieszymy się, że resort zrezygnował z dotychczas proponowanych zmian, ale mamy wątpliwości dotyczące nowych. Nie jest dla nas jasne sformułowanie„prowadzącego unieszkodliwianie”. Obawiamy się, że spowoduje to konieczność realizacji jakichś dodatkowych inwestycji przez już funkcjonujące na rynku zakłady. W procesie przetwarzania powstaje na przykład żużel jako odpad i nie wiadomo, czy zgodnie z nowymi przepisami trzeba go będzie unieszkodliwiać w zakładzie — mówi Kazimierz Poznański, prezes Izby Gospodarczej Metali Nieżelaznych i Recyklingu.

Resort definicji unieszkodliwiania na razie nie podaje. Jednak z nowelizacji wynika, że recykling i unieszkodliwianie nie dotyczą składowania odpadów niebezpiecznych powstałych przy przetwarzaniu baterii. Według dotychczasowych zapisów, firmy musiały przetwarzać zużyte baterie i akumulatorywyłącznie w zakładzie przetwarzania, prowadzącym recykling ołowiu, jego związków i tworzyw sztucznych.

Detergenty z akumulatorów

Spółki recyklerskie najpierw rozdzielają akumulator na części, odsiarczają pastę ołowiową, oczyszczają roztwór siarczanu sodu i w krystalicznej postaci dostarczają firmom z sektora chemicznego (np. do produkcji detergentów), papierniczego czy szklarskiego. Recyklerzy odzyskują i przetapiają ołów, który po usunięciu zanieczyszczeń może być ponownie użyty do budowy nowych akumulatorów. Tworzywa sztuczne trafiają do firm zajmujących się ich przerobem. Jak zmieni się ten proces po wprowadzeniu nowych przepisów— o tym na razie rynkowi gracze nie chcą mówić. „Za wcześnie jest, by się wypowiadać. Konieczne będą interpretacje prawne zarówno ustawodawcy, jak i doradców prawnych spółki, w celu właściwej analizy wpływu proponowanych zmian na spółkę” — napisali przedstawiciele Orła Białego w e-mailu do „PB”.