Rzymski kryminał rodem znikąd (RECENZJA)

Anna DruśAnna Druś
opublikowano: 2017-02-03 14:30

„Willa Misteriów” Davida Hewsona to wciągająca zagadka kryminalna, trzymająca w napięciu do ostatnich stron. Jak na powieść rozgrywającą się w Rzymie jednak za mało „rzymska”.

 Przypadkowi poszukiwacze skarbów odkrywają w pod-rzymskim torfowisku wyglądające na posąg zwłoki młodej dziewczyny. Patolog policyjna stwierdza jednak, że wcale nie są one aż tak stare, na jakie wyglądają i można je połączyć z zaginięciem podobnej dziewczyny kilkanaście lat wcześniej.

David Hewson "Willa misteriów", Wydawnictwo Marginesy Warszawa 2017
ARC

Bardzo szybko śledczy odkrywają również podobieństwo sprawy do popularnych w starożytnym Rzymie pogańskich misteriów z udziałem młodych dziewcząt. Sprawa staje się priorytetowa, gdy nagle znika łudząco podobna do zamordowanej młoda turystka, zaś wątki zaczynają zahaczać o włoską mafię.

Głównymi zaletami „Willi misteriów” jest pomysł fabularny oraz dobrze prowadzona opowieść, która wciąga – a przecież po to głównie czytamy książki sensacyjne i kryminały. Tempo z początku rozwija się wprawdzie nieco za wolno, ale później mkniemy naprawdę z górki.

Wadą natomiast jest – przynajmniej dla mnie – całkowity brak głównego bohatera lub głównych bohaterów. Narrator nie potrafi na tyle włączyć nas w świat którejkolwiek z opisywanych postaci, byśmy chcieli się dowiedzieć „co z nim dalej”.

Nawet zapowiadany w opisie policjant Nico Costa, z którego udziałem to już druga książka Davida Hewsona, jest czytelnikowi zupełnie obojętny. Jest po prostu jedną z kilku postaci, wokół których toczy się akcja, ale kompletnie nic poza tym. Więcej miejsca w opowieści poświęcono sympatycznej skądinąd pani patolog, niż głównemu śledczemu. Skoro jednak po „Willi Misterów” autor napisał jeszcze 8 powieści z jego udziałem, pozostaje mieć nadzieję, że w następnych pozwala się czytelnikom bardziej do Nica Costy zbliżyć.

Podobnie rozczarowuje sposób prezentacji tła – a to już trudniejszy do wybaczenia grzech Hewsona, ponieważ stolica Włoch ma w Polsce naprawdę wielu wielbicieli. Mamy tu niby niektóre charakterystyczne rzymskie ulice i budowle, nawet pojawia się nie wszystkim dobrze znana Ostia Antica – ale są one tak bardzo pozbawione typowo włoskich akcentów, że równie dobrze mogłyby znajdować się w każdym innym dużym mieście świata.

Pomysł na osadzenie kryminalnej zagadki w Wiecznym Mieście jest świetny, szkoda tylko że nieco zmarnowany.