
Szwedzka spółka, zdecydowała się na ten krok po raz drugi w przeciągu zaledwie dwóch lat.
Wniosek o tzw. Chapter 11, stał się koniecznością po tym, jak firma popadła w poważne problemy z zaległym zadłużeniem, które są następstwem kłopotów, jakie dosięgły przewoźnika po wybuchu pandemii koronawirusa.
SAS prowadzi negocjacje z wierzycielami ws konwersji 20 mld SEK (1,9 mld USD) niespłaconych obligacji i obligacji hybrydowych na akcje. Linia chce też dodatkowo pozyskać do 1 mld USD nowego finansowania.
Jak poinformowano we wtorkowym komunikacie (06.07), SAS i niektóre z jej spółek zależnych złożyły dobrowolne pozwy w Sądzie Upadłościowym Stanów Zjednoczonych dla Południowego Dystryktu Nowego Jorku. Oczekuje się, że proces nadzorowany przez sąd potrwa od 9 do 12 miesięcy. Wniosek obejmuje aktywa o wartości od 10 do 50 mld USD oraz zobowiązania w wartości od 1 do 10 mld USD.
Na zadłużenie składają się – jak podaje Bloomberg – m.in. obligacje hybrydowe o wartości 6 mld SEK kupione przez rządy Danii i Szwecji podczas ostatniego pakietu ratunkowego w 2020 r., a także komercyjne obligacje hybrydowe, zobowiązania leasingowe, obligacje franka szwajcarskiego i różne pożyczki terminowe.
Rządu Szwecji i Danii posiadają po 21,9 proc. udziałów w przewoźniku.
Sytuację komplikuje fakt, że piloci SAS ogłosili strajk, co destabilizuje zarówno same połączenia, jak i i tak już kruchą kondycję finansową.