Grupa społeczna z kaliskiego stowarzyszenia Aktywni szuka inwestora, by spłacić długi schroniska dla bezdomnych mężczyzn, zmniejszyć ryzyko podobnych problemów w przyszłości, a bezdomnym zapewnić miejsca pracy, dzięki którym będą mogli wrócić do normalnego i niezależnego życia. Zdaniem stowarzyszenia inwestor mógłby skorzystać na tej współpracy nie tylko wizerunkowo i marketingowo, lecz także biznesowo.
– Stowarzyszenie Aktywni w porozumieniu z zarządem schroniska chciałoby powołać przy instytucji spółdzielnię, w której podopieczni ośrodka będą świadczyli usługi na rzecz wspierającego pomysł przedsiębiorcy i innych zleceniodawców, a zyski ze świadczenia tych usług posłużą w części do ratalnej, bezprocentowej spłaty swego rodzaju pożyczki, natomiast pozostałe zyski pozwolą utrzymać się schronisku i stworzyć miejsca pracy dla bezdomnych. Wysłałem propozycję kilku przedsiębiorcom, ale najbardziej liczę na odpowiedź prezesa sieci paczkomatów, albowiem uruchomienie w tym miejscu sortowni paczek wydaje się idealne – zwłaszcza że część bezdomnych posiada prawo jazdy, zatem jednocześnie byliby gotowi do pracy kierowcy – mówi Krzysztof Gorzkiewicz, pomysłodawca, prezes fundacji Pomaganie Jest Trendy.
Placówka znajduje się nieopodal centrum Kalisza, a jednocześnie przy drodze wylotowej na Łódź i Warszawę, ale też Poznań czy Wrocław. Wśród jego podopiecznych jest wiele tzw. złotych rączek, sprawdzających się w budowlance czy specjalizacjach mechanicznych. Mogłoby tu też powstać samochodowe spa albo warsztat. Schronisko otoczone jest dobrze utrzymanym ogrodem i kurnikami – można też pomóc, kupując jajka, a w sezonie warzywa.
– Szukamy rozwiązań. Zwróciliśmy się też do prezydenta Kalisza, by zrezygnował z inwestycji miliona złotych w remont placu zabaw na rzecz tego projektu. Nasza propozycja zakłada przesunięcie 600 tys. zł na poczet spłaty zadłużenia miasta i jego spółek i przekazanie pozostałych 400 tys. na rzecz kaliskiego schroniska dla bezdomnych mężczyzn. Z tego 300 tys. zł mogłoby pomóc wyjść schronisku z zadłużenia, a za pozostałe 100 tys. zł moglibyśmy uruchomić spółdzielnię, w ramach której podopieczni schroniska mogliby świadczyć usługi dla mieszkańców – wyjaśnia Mikołaj Marucha, wiceprezes Stowarzyszenia Aktywni.
Schronisko jest otwarte również na inne propozycje, ale bardzo ważny jest czas, ponieważ w kwestii zadłużeń podpisane zostały porozumienia, z których schronisko musi się wywiązać w określonym czasie pod rygorem nawet działań windykacyjnych. Przedsiębiorcy, którzy mieliby pomysł na współpracę i chcieliby pomóc, mogą się skontaktować z pomysłodawcami projektu pod adresem: [email protected].