Komitet monitorujący program Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki (FENG) uchwalił ostatnio nowe kryteria oceny projektów składanych przez przedsiębiorców w konkursie Ścieżka SMART z działania 1.1 FENG. Zgodnie z aktualnym harmonogramem wspomnianego programu, nabory dotyczące dofinansowania prac B+R lub wdrożenia innowacji rozpoczną się 27 czerwca i potrwają do 24 października. O dotacje będą mogły powalczyć zarówno MŚP, jak i duże firmy. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) rozdzieli granty pierwszej grupie wnioskodawców, natomiast drugiej – Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBR). W puli przeznaczonej dla MŚP startujących w konkursach ogólnym i na rzecz dostępności zarezerwowano odpowiednio ponad 2,1 mld zł i 222 mln zł. Z kolei budżet podobnych naborów dla dużych przedsiębiorstw wynosi odpowiednio 890 mln zł i 445 mln zł.
– Cieszę się, że pieniądze z programu FENG sukcesywnie trafiają do polskich przedsiębiorców. Przyczyniają się do dynamicznego rozwoju ich firm, a co za tym idzie - całej naszej gospodarki. Do tej pory ogłosiliśmy już 48 naborów na łączną kwotę 21,1 mld zł. W tym roku zaplanowaliśmy kolejne 16 konkursów. Dofinansowanie wyniesie w sumie 6,5 mld zł – mówił Jan Szyszko, wiceminister funduszy i polityki regionalnej, podczas posiedzenia Komitetu Monitorującego FENG.
Karolina Jóźwik, menedżer w Crido, podkreśla, że najistotniejszą zmianą w konkursie Ścieżka SMART jest wprowadzenie dwuetapowej oceny wniosków o dofinansowanie. Dotychczas – jak dodaje – była ona jednoetapowa. Wyjaśnia, że najpierw eksperci zweryfikują, czy projekt spełnia kryteria obligatoryjne. Przypomnijmy: obowiązkowym wymogiem naboru Ścieżka SMART jest uwzględnienie w przedsięwzięciach takich elementów działalności gospodarczej jak prace B+R lub wdrożenia innowacji.
– W przypadku B+R specjaliści ocenią, czy projekt obejmuje badania przemysłowe lub prace rozwojowe. Sprawdzą też, czy wnioskodawca poprawnie zdefiniował problem badawczy lub technologiczny. Zweryfikują również innowacyjność rezultatu prac B+R. Natomiast jeśli chodzi o projekty dotyczące wdrożenia innowacji, eksperci sprawdzą m.in. czy przedsiębiorca zaplanował wprowadzenie wyników prac B+R do działalności gospodarczej i ocenią nowość rozwiązania na polskim rynku – wylicza Karolina Jóźwik.
Zdolność finansowa wnioskodawcy
Drugi etap oceny wniosków o dofinansowanie będzie polegał na zweryfikowaniu, czy przedsiębiorca jest zdolny do sfinansowania realizacji projektu. Ponadto przedsięwzięcie musi spełnić tzw. horyzontalne zasady równości szans i niedyskryminacji praz być zgodne m.in. z rozwiązaniami zawartymi w takich dokumentach jak Karta Praw Podstawowych i Konwencja o Prawach Osób Niepełnosprawnych.
– W przypadku kryterium weryfikującego zdolność finansową przedsiębiorcy wprowadzono górne limity wnioskowanej pomocy publicznej na cały projekt. Dla MŚP będzie to 50 mln zł, natomiast dla dużych firm – 70 mln zł. Z kolei wymóg dotyczący współpracy firm np. z organizacjami badawczymi będzie zobowiązywał wnioskodawcę do udokumentowania tej kooperacji już w momencie składania wniosku o dofinansowanie. W poprzednich konkursach wystarczyła deklaracja o wspomnianej współpracy – zaznacza Karolina Jóźwik.
Zauważa ponadto, że w ramach tzw. kryteriów rankingujących MŚP będą mogły otrzymać maksymalnie 25 pkt, natomiast duże firmy – 13 pkt.
– Dotychczas obowiązywały dwa tzw. kryteria rozstrzygające. Pierwsze: innowacyjny projekt na poziomie przynajmniej krajowym musiał być efektem wyników prac B+R. Drugi wymóg dotyczył potencjału innowacji do transformacji rynku. Natomiast zgodnie z nowym, trzecim kryterium rozstrzygającym, ekoinnowacja powinna być nowatorska w skali kraju – wyjaśnia Karolina Jóźwik.
To był kłopot dla ekspertów
Ekspertka uważa, że wprowadzenie dwuetapowej oceny wniosków o dofinansowanie wyeliminuje jeden z największych problemów, z którym dotychczas borykali się organizatorzy konkursu.
– Do tej pory eksperci nie mieli możliwości odrzucenia projektów na wczesnym etapie ich weryfikacji, jeśli charakteryzowały się one niską innowacyjnością lub nie spełniały kluczowych kryteriów. Tego typu przedsięwzięcia poddawane były pełnej ocenie. To w połączeniu z ogromną liczbą składanych wniosków o dofinansowanie wydłużało czas ich sprawdzania przez ekspertów. Dzięki wprowadzonym zmianom już na wstępnym etapie oceny projektów, specjaliści będą mogli odrzucić te, które nie mają charakteru badawczego lub innowacyjnego – podkreśla Karolina Jóźwik.
Zastanawia się jednak nad formułą weryfikowania przez ekspertów najpierw najtrudniejszych kryteriów obligatoryjnych - bez możliwości poprawy projektu i wyjaśnienia ich wątpliwości przez przedsiębiorcę.
– Takie podejście może powodować ryzyko, że przedsięwzięcia o wysokiej innowacyjności będą odrzucane z powodu niezrozumienia ich istoty przez specjalistów – uważa Karolina Jóźwik.
Zwraca uwagę także na możliwość wprowadzenia przez PARP i NCBR minimalnej liczby punktów, które musi uzyskać projekt, aby dostać dofinansowanie.
– Pytanie, czy przedstawiciele tych instytucji zdecydują się na skorzystanie z tej możliwości już w najbliższej edycji konkursu – zastanawia się Karolina Jóźwik.
Marcin Matuszak, menedżer w Crido, zauważa, że wyższe będą progi kosztów kwalifikowanych projektu. Podniesiono je z poziomu 1 mln zł do 3 mln zł.
– Dzięki temu twórcy mniej innowacyjnych projektów będą ubiegać się o dofinansowanie raczej z programów regionalnych. W konsekwencji mniej tego typu przedsięwzięć będzie startowało w konkursach ogólnokrajowych. Są one z założenia przeznaczone dla bardziej nowatorskich przedsięwzięć – tłumaczy Marcin Matuszak.
Wskazuje również na likwidację wymogu dotyczącego posiadania przez przedsiębiorcę umowy z tzw. „krytycznym” podwykonawcą.
– Ta wytyczna wymuszała na wnioskodawcach podpisywanie umów warunkowych na usługi planowane do realizacji za kilka lat. Podwykonawcy często nie chcieli ich zawierać, natomiast eksperci tego od nich wymagali. Między innymi dlatego wiele projektów z branży life science otrzymywało negatywną ocenę. Teraz wspomniane umowy będą konieczne tylko w przypadku podwykonawców znanych już na etapie składania wniosku o dofinansowanie – wyjaśnia Marcin Matuszak.
Umowa o współpracy
Pojawia się jednak obawa, że zwiększy się liczba dodatkowych dokumentów, które będą musiały być dołączane do wniosku o dofinansowanie.
– Na przykład właściciele dużych firm będą musieli udokumentować deklarację o współpracy z jednostką naukową lub MŚP już na etapie składania wspomnianego wniosku. Będzie to dodatkowe obciążenie organizacyjne dla przedsiębiorców. Istnieje ryzyko wiązania się umową o współpracy dla przedsięwzięć, które mogą nigdy nie wejść w życie – ubolewa Marcin Matuszak.
Zwraca uwagę, że najbliższa edycja konkursu będzie trwała dość długo, bo aż cztery miesiące.
– Ocena wniosków o dofinansowanie rozpocznie się po zakończeniu naboru. Jeżeli potrwa zgodnie z regulaminem konkursu, czyli sto dni, to przedsiębiorca, który złoży wspomniany wniosek w lipcu, otrzyma informację o przyznaniu dotacji najwcześniej w lutym 2025 r., czyli ponad pół roku później. To spory problem dla innowatorów, którzy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że o sukcesie rynkowym nowatorskich rozwiązań często decydują najbliższe miesiące. Mam nadzieję, że nadchodząca edycja konkursu Ścieżka SMART będzie ostatnim tak długo trwającym naborem. Warto, aby następne jego odsłony były podzielone na krótsze konkursy, dzięki czemu zmniejszy się skala kumulacji składanych projektów – uważa Marcin Matuszak.