Spowolnienie gospodarcze z lat 2009-13 spowodowało, że branża retail nieco wyhamowała. Właściciele sieci handlowych podejmowali ostrożne decyzje i realizowali zachowawcze strategie. Nie było to opłacalne posunięcie. Marki prowadzące dynamiczną ekspansję w czasie recesji zbierają dziś plony.
— Przykładem mogą być działania grupy LPP. Sieć regularnie otwierała salony w drogich i prestiżowych miejscach, z których uciekały inne marki —mówi Marcin Powierza, dyrektor zarządzający Forbis Group.
Na koniec 2009 r. Grupa LPP dysponowała siecią 841 sklepów o łącznej powierzchni ponad 288 tys. mkw. Obecnie ich powierzchnia handlowa jest dwukrotnie większa. Inna marka, CCC, również postawiła na dynamiczny rozwój i w ostatnich latach otwierała kolejne lokale. Polska firma zdominowała niemiecką sieć Deichmann i coraz odważniej poczyna sobie na tamtejszym rynku.
Na koniec września 2014 r. w Niemczech działało 15 salonów CCC. Do końca 2015 r. CCC chce mieć ich 50. W ostatnich latach sieci handlowe nie tylko ograniczyły działania biznesowe, lecz także okołosprzedażowe, m.in. rezygnowały z akcji wizerunkowych. W minionym roku zaczęło się to zmieniać.
— W 2014 r. odebraliśmy kilkakrotnie większą liczbę zapytań o shop concepty niż w 2013. Firmy, zwłaszcza polskie, po latach działania na własną rękę decydują się coraz częściej na doradztwo specjalistyczne. Dowodem może być to, że nasza grupa w ostatnich 12 miesiącach dwukrotnie zwiększyła zatrudnienie — zaznacza Marcin Powierza.
Eksperci przewidują, że ta dynamika na rynku sieci handlowych utrzyma się także w 2015 r.
— Głównym wyzwaniem dla branży retail może być rozwój branży e-commerce. Sklepy internetowe nie stanowią jednak realnego zagrożenia dla działalności sklepów stacjonarnych. Działają raczej jako stymulator dla właścicieli salonów sprzedaży, które, chcąc przyciągnąć kupujących, muszą uatrakcyjniać otoczenie zakupów, co z kolei będzie napędzać rozwój powierzchni handlowych — podsumowuje Mateusz Laskowski, dyrektor operacyjny Forbis Group.