Sieciom Wi-Fi brakuje profesjonalnego wsparcia

Karol Wieczorek
opublikowano: 2002-06-19 00:00

Bezprzewodowe sieci LAN zyskują w naszym kraju coraz większą popularność i to w zastosowaniach zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych. Jednak w opinii wielu specjalistów dostępna obecnie technologia ma sporo wad, które znikną wraz z wprowadzeniem na rynek rozwiązań w nowych standardach. Ich przyszłość nie jest jednak do końca wyjaśniona.

Według firmy analitycznej Gartner Group, w skali światowej sprzedaż urządzeń do budowy bezprzewodowych sieci LAN w standardzie Wi-Fi (IEEE 802.11a) od dwóch lat wzrasta bardzo dynamicznie, na poziomie kilkunastu procent na kwartał. Ogółem sprzedaż sprzętu WLAN wzrosła w ciągu dwóch lat o 150 proc., osiągając w 2001 r. wartość niemal 1,5 mld USD. Wzrost tego rynku jest jednak głównie zasługą małych i średnich firm oraz gospodarstw domowych, ponieważ zapotrzebowanie dużych korporacji na technologię Wi-Fi zostało zaspokojone już wcześniej i obecnie pozostaje stabilne.

W ocenie specjalistów, podobna sytuacja ma również miejsce w naszym kraju.

— Wireless LAN w standardzie 802.11b jest świetnym rozwiązaniem dla małych firm i domów. Jest również stosowany przez duże firmy, wykorzystujące technologię klient-serwer. Jeszcze bardziej atrakcyjny będzie nowy standard 802.11a, który ma być niebawem zatwierdzony w Europie — mówi Michał Ceklarz, inżynier wsparcia technicznego w firmie Veracomp.

W naszym kraju najbardziej upowszechniło się wykorzystywanie zewnętrznych systemów w standardzie Wi-Fi, zapewniających transmisję danych na odległość często większą niż 10 km. Rozwiązania takie wykorzystują zarówno przedsiębiorstwa, które łączą w ten sposób poszczególne lokalizacje w danym mieście, jak i dostawcy Internetu. Popularność tego rozwiązania jest szczególnie duża w większych miastach, a także działa po kilka takich sieci.

— W Polsce przeważają zewnętrzne instalacje WLAN, których zasięg, w zależności od użytej anteny, może wynieść nawet kilkanaście kilometrów. Dla porównania, instalacje wewnętrzne oferują zasięg rzędu 150-300 metrów — mówi Maciej Kamiński z firmy Interlinie.

Jednak, zdaniem niektórych specjalistów, faktyczne wykorzystanie bezprzewodowych sieci LAN jest większe niż się powszechnie uważa. Wyniki niektórych badań wskazują bowiem, że sieci takie wykorzystuje ponad 30 proc. przedsiębiorstw. Jednak, zdaniem analityków z European Information Technology Obserwatory (EITO), najszersze wykorzystanie bezprzewodowych sieci LAN w Europie będzie polegać na udostępnieniu większej liczby publicznych instalacji w takich miejscach jak: lotniska, dworce czy kawiarnie. Obecnie takie sieci szybko zyskują popularność. W 2005 r. w Europie Zachodniej ma już być 5 tys. miejsc, w których będą działały tego typu instalacje (obecnie około 500). Do tego czasu liczba użytkowników ma wzrosnąć z obecnych 150 tys. do ponad 2 mln.

— Bardzo często zdarza się, że przy tworzeniu bezprzewodowych sieci LAN popełnia się elementarne błędy, wynikające z niezrozumienia tej materii. Klasycznym tego przykładem jest budowanie sieci, w których stacja bazowa ma na przykład zasięg 100 metrów, natomiast karty instalowane w komputerach dużo mniej — mówi Paweł Misiurewicz, prezes firmy Passus.

Jego zdaniem, większość niezadowolonych użytkowników bezprzewodowych sieci LAN sama jest sobie winna, gdyż oszczędza na instalacji.

— Niska cena urządzeń Wi-Fi działa często na ich niekorzyść. Trudno się bowiem spodziewać, że firmy wydadzą kilka tysięcy zł na profesjonalną konfigurację urządzeń kosztujących kilkaset złotych. Poza tym profesjonalne instalowanie sieci WLAN jest utrudnione z powodu braku odpowiednich analizatorów po przystępnej cenie. Te, które są, kosztują często ponad 100 tys. zł — mówi Paweł Misiurewicz.

Niekorzystanie przez użytkowników WLAN z profesjonalnego wsparcia sprawia również, że tego typu instalacje nie spełniają elementarnych wymogów bezpieczeństwa sieciowego. Jak twierdzą specjaliści, mityczny już, niski poziom bezpieczeństwa takich sieci nie wynika bowiem z ułomności technologii, lecz z niewiedzy osób odpowiedzialnych za infrastrukturę IT.

— Wi-Fi oferuje podobne mechanizmy bezpieczeństwa, jak tradycyjne sieci LAN. Problem jednak w tym, że użytkownicy nie wykorzystują ich możliwości. Regułą jest pozostawianie ustawień domyślnych, przez co do danej sieci można się dostać bez większego problemu — mówi Michał Ceklarz.

Przyszłość bezprzewodowych sieci LAN w Europie nie jest jednak do końca znana. Już od dłuższego czasu dostawcy nie mogą dojść do porozumienia, który obecnie opracowywanych standardów wprowadzić na rynek. Cisco stara się promować na rynkach europejskich rozwiązania w standardzie 802.11a (Wi-Fi5), który nie jest zatwierdzony w Europie. Natomiast Intel zamierza promować rozwiązania zgodne ze standardem 802.11g. Problem jednak w tym, że zarówno urządzenia w standardzie 802.11a, jak i 802.11g zapewniające transmisję danych z szybkością do 100 Mb/s, mogą jeszcze długo czekać na europejską homologację. Systemy 802.11a, wykorzystują bowiem częstotliwość 5 GHz, uwolnieniu której sprzeciwiają się operatorzy satelitów i wojsko, gdyż w zbliżonym paśmie pracują radary. Nie bez znaczenia jest też fakt, że standard 802.11a nie obejmuje dynamicznej selekcji częstotliwości (Dynamic Frequency Selection — DFS), która pozwala urządzeniom zmieniać kanały, aby uniknąć interferencji. Brak w nim również technologii Transmission Power Control (TPC), która ogranicza moc, gdy urządzenie pracuje bliżej stacji bazowej. Zarówno DFS, jak i TPC są natomiast wymagane dla uzyskania europejskich certyfikatów.

Jednak również urządzenia w standardzie 802.11g, które — tak jak najpopularniejsze obecnie rozwiązania Wi-Fi (802.11b) — wykorzystują pasma 2,4 GHz, nie jest rozwiązaniem idealnym. Wykorzystują je bowiem telefony komórkowe (w przyszłości UMTS), kuchenki mikrofalowe oraz moduły Bluetooth. Jednak ze względu na możliwość współpracy z popularnymi urządzeniami 802.11b, to właśnie rozwiązania 802.11g mają szansę na zdobycie największej popularności.

Niejasna przyszłość sprawia jednak, że obecnie dostawcy rozwiązań bezprzewodowych starają się integrować w swoich urządzeniach możliwie jak najwięcej standardów. Dzięki temu w sytuacji, gdyby udało się wypromować rozwiązanie 5 GHz (802.11a), użytkownicy będą mogli dokonać bezbolesnego przejścia z wykorzystaniem dotychczas posiadanych urządzeń.