Euro notuje w ostatnich dniach niedobrą passę. De facto utrzymuje się ona od wygranych wyborów w Stanach Zjednoczonych przez Donalda Trumpa, co doprowadziło do istotnego umocnienia dolara na światowych rynkach.
Polityka i gospodarka
Oprócz odciskającej swoje piętno na walucie strefy euro słabości jej gospodarki oraz oczekiwań na dalsze obniżki stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny, doszły kolejne problemy na styku polityki i gospodarki we Francji.
Pojawiło się bowiem poważne widmo upadku mniejszościowego rządu premiera Michela Barniera, co wynika m.in. z problemów z uchwaleniem budżetu Francji. Francuskie partie opozycyjne zapowiedziały złożenie wniosku o wotum nieufności w celu odsunięcia Barniera od władzy w związku z jego niepopularnym budżetem, obejmującym podwyżki podatków i cięcia wydatków państwowych.
Ogromna zmienność
W rezultacie doprowadziło to do silnych wahań na euro. Mocno za to wzrosły koszty związane z zabezpieczeniem przed nadmierną zmiennością notowań wspólnej waluty. Jak wynika z danych analityków, koszt trzymiesięcznej opcji krótkotrwale wzrósł nawet a do 8,172 proc., najwyższego poziomu od czasu kryzysu bankowego, który dotknął szwajcarskiego pożyczkodawcę Credit Suisse prawie dwa lata temu.
Zabezpieczenie przed zmiennością euro z pewnością ma sens, biorąc pod uwagę niepewność co do następnego ruchu EBC (i Fed) oraz francuską premię za ryzyko polityczne – ocenił Chris Weston, strateg Pepperstone.
Kontynuacja spadku
Tymczasem samo euro dzisiaj ponownie zniżkuje. W relacji do dolara osłabia się o około 0,1 proc. , oscylując na poziomie 1,04867 USD. W poniedziałek euro odnotowało największy spadek od niemal miesiąca, tracąc 0,7 proc.