Nowy prezes spółki IT obiecuje inwestorom powrót do przeszłości. Wykorzysta sprawdzoną strategię, która przynosiła rekordowe wyniki.
Równo rok temu Simple przeżywało najpiękniejsze chwile w historii: chwaliło się świetnymi rezultatami finansowymi i finalizowało przejęcie firmy Medinet, która miała otworzyć drzwi do klientów z sektora medycznego. Euforia nie trwała długo. Po dwunastu miesiącach informatyczna spółka znalazła się w dołku. Ubiegły rok zamknęła stratą wysokości 5 mln zł i pierwszym od wielu lat spadkiem przychodów. W rezultacie w Simple doszło do kadrowych zmian. Przemysława Gniteckiego, który kierował spółką przez cztery lata, zastąpił Rafał Wnorowski.
Został ściągnięty z innej giełdowej firmy IT — Cube ITG. Nowy szef Simple doskonale zna warszawską spółkę, bo spędził w niej aż pięć lat. Zapowiada, że jak najszybciej postawi ją na nogi. — Wdrażamy w firmie zmiany, które spowodują, że wrócimy do tego, co dało nam tak dobre wyniki w 2013 i 2014 r. — mówi Rafał Wnorowski. To był okres, kiedy Simple awansowało z mikrusa do średniaka IT, notując najpierw ponad 100-przzocentowy wzrost przychodów, a w kolejnym roku dorzucając kolejne 50 proc. Rafał Wnorowski zamierza skoncentrować się na podniesieniu efektywności sprzedaży.
— Chcemy wygrywać więcej kontraktów i docierać do większej liczby klientów z sektora komercyjnego i publicznego. W kwietniu zawarliśmy dwie umowy z dużymi podmiotami publicznymi: Kolejami Mazowieckimi i Łódzką Spółką Infrastrukturalną — mówi prezes.
Liczy także na start funduszy unijnych, w szczególności dla placówek medycznych oraz uczelni wyższych. Simple specjalizuje się w obsłudze tych klientów. W segmencie edukacji jest numerem jeden na polskim rynku, a w zdrowiu mieści się w ścisłej czołówce, rywalizując z takimi branżowymi potęgami jak Asseco czy Comarch. — W ubiegłym roku w tych segmentach panował zastój. Nie były jeszcze dostępne pieniądze unijne z nowej puli, więc nie było pieniędzy na zamówienia — podkreśla Rafał Wnorowski. Menedżer ma nadzieję, że w końcu zacznie procentować przejęcie spółki Medinet.
W najbliższych latach segment zdrowia ma być jednym z głównych odbiorców unijnych dotacji na informatyzację. Simple jest na to przygotowane. Ma w ofercie zarówno rozwiązania do tzw. części szarej (wsparcie procesów biznesowych), jak i białej (wsparcie procesów medycznych). — Docelowo segment zdrowia ma generować 25-30 proc. przychodów grupy — mówi Rafał Wnorowski.
Z uwagi na wewnętrzne problemy Simple w tym roku nie zamierza być aktywne na polu akwizycji. Prezes warszawskiej spółki podkreśla, że najpierw musi zostać zrealizowany plan naprawczy, który doprowadzi do poprawy wyników jeszcze w tym roku. Dopiero potem firma będzie mogła wrócić do poszukiwania okazji do przejęć. Rafał Wnorowski przypomina, że na dwa kluczowe rynki: edukacyjny i zdrowotny, Simple weszło właśnie dzięki zakupom.
© ℗
Podpis: Mariusz Gawrychowski