Własna firma nie musi pozostawać w sferze wyobraźni. Pomysł i motywacja to oczywiście nie wszystko, bo trzeba mieć jeszcze pieniądze na start. A młodzi ludzie, stawiający pierwsze kroki na rynku pracy, raczej nie mają dużych oszczędności. Z odsieczą przychodzą jednak zarówno różne instytucje, jak i inwestorzy prywatni.
Dla mniejszych przedsięwzięć wystarczająca może się okazać dotacja z Funduszu Pracy. To bezzwrotna pożyczka dla bezrobotnych, którzy nie prowadzili jeszcze działalności gospodarczej. Maksymalnie można wnioskować o sześciokrotność średniego wynagrodzenia, czyli około 20 tys. zł. Aby pieniędzy nie trzeba było zwracać, trzeba prowadzić firmę przez co najmniej dwa lata.
Inną możliwością są dotacje unijne. Ale tu pieniądze powoli się kończą, a te, które jeszcze są do wzięcia, znajdują się głównie w regionalnych programach operacyjnych.
Z wizytą w banku
Pierwszym celem potencjalnych przedsiębiorców są zazwyczaj banki. Ale one niechętnie udzielają kredytów start-upom. Wysokie wymagania można jednak spełnić.
— Ważne, by pomysłodawca umiał odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących przedsięwzięcia. Często bowiem spotyka się pomysły, które są bardzo innowacyjne, ale nie mają jasnej koncepcji: kto dany produkt kupi i czy to w ogóle jest komuś potrzebne. Sam zarys powinien być na tyle prosty, żeby dało się go opisać na kartce papieru. Im bardziej skomplikowany, tym mniejsza szansa, że inwestor go zrozumie. Często pomijana jest też kwestia płynności finansowej, co dyskwalifikuje pomysły — informuje Michał Popiołek, dyrektor departamentu finansowania strukturalnego w BRE Banku.
Zawsze przydaje się własny wkład.
— Można się pokusić o stwierdzenie, że szansę na przychylność banku są wprost proporcjonalne do wkładu własnego. Oczywiście, najważniejszym dokumentem jest biznesplan — podkreśla Piotr Potęga, menedżer w departamencie korporacyjnych produktów kredytowych w ING Banku Śląskim.
Przy wnioskach kredytowych pomocne mogą być fundusze poręczeniowe, które często mają wspierać także początkujących przedsiębiorców.
Przed trzydziestką
Osoby poniżej 30 roku życia mogą również liczyć na pomoc Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości (AIP), w ramach których mogą prowadzić swoją działalność. Dostają do dyspozycji biuro, usługi administracyjne, porady prawne, usługi księgowe, marketingowe i udział w szkoleniach i konferencjach. Mogą też liczyć na pomoc ekspertów, którzy udzielą porad i wskazówek, także na nawiązanie kontaktów biznesowych, zwiększających szansę na pozyskanie inwestora. AIP prowadzą też projekty, w ramach których można otrzymać pieniądze na start.
— Na przykład program AIP Seed Capital polega na dofinansowaniu 60 najlepszych pomysłów, po 100 tys. zł każdy. W zamian za wsparcie finansowe AIP staje się właścicielem 15 proc. udziałów w firmie. Konkurs będzie odbywał się cyklicznie — informuje Piotr Proczek z Inkubatora działającego prz