Zakup akcji PTU należących do Ciechu przez PTR to najlepsze rozwiązanie — przekonuje Michał Chyczewski, wiceminister skarbu.
Trwają zapisy na akcje Polskiego Towarzystwa Reasekuracji (PTR). Do inwestorów trafi 161,5 mln akcji, z czego 146 mln nowej emisji. To oznacza, że udział skarbu, który dziś bezpośrednio i przez kontrolowane spółki wynosi 47,9 proc., spadnie do 20 proc. Oceny ekspertów decyzji skarbu są różne. Jedni dziwią się, że skarb oddał kontrolę nad spółką. Inni zastanawiają się dlaczego wzorem innych akcjonariuszy: DZ Banku i BWE Banku, nie chciał przy debiucie sprzedać akcji.
— PTR potrzebuje dokapitalizowania na rozwój i po to wchodzi na giełdę. Chce przejąć inne firmy. Dzięki temu znacząco zwiększy wartość. To będzie oznaczało, że wartość pakietu posiadanego przez skarb państwa znacząco wzrośnie. Traktujemy to jak inwestycję finansową, a nie strategiczną i w dłuższej perspektywie chcemy się wycofać. Na razie podpisaliśmy porozumienie, że w ciągu 12 miesięcy nie będziemy sprzedawać akcji. Docelowo na pewno sprzedamy akcje, bo to jest zgodne z planami prywatyzacyjnymi rządu. Jestem przekonany, że będzie wielu inwestorów branżowych zainteresowanych przejęciem PTR, co pozwoli nam uzyskać dobrą cenę — mówi Michał Chyczewski, wiceminister skarbu.
Jednym z celów emisyjnych PTR jest przejęcie Polskiego Towarzystwa Ubezpieczeń (PTU), które też jest kontrolowane przez skarb. Minister uważa, że to dobry pomysł.
— Obie firmy mogą uzyskać spory efekt synergii, dlatego jest to scenariusz korzystny i dla PTU, i dla PTR — przekonuje Michał Chyczewski.
Główni akcjonariusze PTU to Ciech (45 proc.) i PTR (22,7 proc.). Minister przekonuje, że najlepiej, aby Ciech sprzedał akcje PTR, ale zapewnia, że nie będzie wywierał żadnej presji.
— Proces sprzedaży akcji przez Ciech jest prowadzony bardzo transparentnie. Jako spółka giełdowa będzie chciał sprzedać pakiet jak najdrożej. Sądzę, że PTR będzie w stanie zapłacić najwięcej, bo kupując akcje od Ciechu zdobędzie kontrolę nad spółką. Każdy inny inwestor nabędzie pakiet nie dający większości. Za zdobycie kontroli zawsze płaci się premię — mówi Michał Chyczewski.