Skazani na GMO

WIS
opublikowano: 2008-06-12 00:00

Na świecie już 63 proc. upraw soi, 24 proc. kukurydzy i 18 proc. rzepaku to uprawy odmian modyfikowanych genetycznie.

Na świecie już 63 proc. upraw soi, 24 proc. kukurydzy i 18 proc. rzepaku to uprawy odmian modyfikowanych genetycznie.

W Polsce toczy się ostry spór między zwolennikami i przeciwnikami żywności modyfikowanej genetycznie (GMO). Tymczasem, jak wynika z danych przedstawionych wczoraj przez ekspertów Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego podczas dorocznej AgroKonferencji, powierzchnia upraw roślin GMO na świecie wzrosła w ciągu 10 ostatnich lat ponad 100 razy — z 1,7 do 114,3 mln ha w 2007 r. Okazuje się, że aż 63 proc. wszystkich światowych upraw soi (58 mln ha) stanowią już uprawy GMO. W przypadku kukurydzy odsetek ten stanowi już 24 proc. (36 mln ha), a rzepaku 18 proc. (5 mln ha). Największym producentem soi GMO są USA, gdzie w ciągu 10 lat udział takich upraw wzrósł z 4 do 94 proc. W świetle tych faktów decyzja polskiego rządu o wprowadzeniu moratorium na mający wejść w życie w sierpniu zakaz stosowania pasz GMO wydaje się racjonalna. Zanim jednak moratorium wejdzie w życie, rządowy projekt nowelizacji ustawy paszowej musi jeszcze uchwalić Sejm. Z niecierpliwością czekają na to sektory mięsny i drobiarski. Gdyby zakaz wszedł jednak w życie, ceny pasz (bazujących dziś na surowcach GMO) skoczyłyby w górę o kilkadziesiąt procent, co dobiłoby borykający się z niską rentownością sektor mięsny.

— Potrzebna jest też nowelizacja ustawy o nasiennictwie — dodaje Jarosław Kalinowski, wicemarszałek Sejmu.

Ustawa ta, zaskarżona niedawno przez Komisję Europejską, nie zezwala na obrót i produkcję nasion GMO w Polsce.