Resort zdrowia zarzuca przestępstwo szpitalowi w Grójcu. To już piąty donos do prokuratury związany z tzw. sprawą Neumanna
Opisana przez „Wprost” historia, według której Sławomir Neumann, wiceminister zdrowia, działał w interesie jednej z prywatnych klinik okulistycznych, ma kolejną odsłonę. Do Prokuratury Okręgowej w Radomiu z Ministerstwa Zdrowia (MZ) trafiło zawiadomienie o przestępstwie, jakiego miało dopuścić się Powiatowe Centrum Medyczne w Grójcu (PCMG). Z informacji „PB” wynika, że resort zarzuca grójeckiemu szpitalowi oszustwo i fałszowanie dokumentacji, będącej podstawą uzyskania kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia (NFZ) na okulistykę.
Artykuł dostępny dla subskrybentów i zarejestrowanych użytkowników
REJESTRACJA
SUBSKRYBUJ PB
Zyskaj wiedzę, oszczędź czas
Informacja jest na wagę złota. Piszemy tylko o biznesie
Poznaj „PB”
79 zł7,90 zł/ miesiąc
przez pierwsze 3 miesiące
Chcesz nas lepiej poznać?Wypróbuj dostęp do pb.pl przez trzy miesiące w promocyjnej cenie!
Resort zdrowia zarzuca przestępstwo szpitalowi w Grójcu. To już piąty donos do prokuratury związany z tzw. sprawą Neumanna
Opisana przez „Wprost” historia, według której Sławomir Neumann, wiceminister zdrowia, działał w interesie jednej z prywatnych klinik okulistycznych, ma kolejną odsłonę. Do Prokuratury Okręgowej w Radomiu z Ministerstwa Zdrowia (MZ) trafiło zawiadomienie o przestępstwie, jakiego miało dopuścić się Powiatowe Centrum Medyczne w Grójcu (PCMG). Z informacji „PB” wynika, że resort zarzuca grójeckiemu szpitalowi oszustwo i fałszowanie dokumentacji, będącej podstawą uzyskania kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia (NFZ) na okulistykę.
OBRONA PRZEZ ATAK: Sławomir Neumann nie ogranicza się do odpierania zarzutów o lobbing na rzecz prywatnej lecznicy okulistycznej. Sam też oskarża — byłego szefa mazowieckiego NFZ o udzielanie kontraktów konkurencyjnej klinice leczącej zaćmę, kierowanej przez jego znajomych.
[FOT. FOTOLIA, ARC]
None
None
Jaki ten donos ma związek z tzw. sprawą Neumanna? Według „Wprost”, wiceminister skutecznie naciskał na szefów NFZ i mazowieckiego oddziału funduszu, by przedłużyli na 2014 r. kontrakt na okulistykę prywatnej warszawskiej lecznicy Sensor Cliniq. I to mimo że umowę z nią NFZ wcześniej wypowiedział, bo pobierała dodatkowe opłaty za leczenie — zdaniem funduszu, bezprawnie. Sławomir Neumann twierdzi, że w pismach do NFZ jedynie prosił o przestrzeganie terminów, a nie wpływał na to, jak załatwić sprawę Sensora. Sugeruje też, że historia ma drugie dno. Z tą właśnie wersją wiąże się donos do prokuratury w Radomiu.
Ważne 10 dni
Wiceminister twierdzi, że Adam Twarowski, były szef mazowieckiego oddziału NFZ (odwołany w styczniu 2014 r.), i Mirosław Jeleniewski, jego zastępca, chcieli przenieść znaczną część kontraktu Sensora na nowo powstały oddział okulistyczny w PCMG. Sławomir Neumann zaznacza, że obaj dyrektorzy byli w przeszłości podwładnymi Marka Lejka i Michała Kamińskiego, kiedyś wiceprezesów NFZ.
I że dziś Marek Lejk jest dyrektorem PCMG, a Michał Kamiński — ordynatorem oddziału okulistycznego w tym samym centrum i właścicielem kilku klinik okulistycznych, w tym NCM Okoklinik — spółki, która de facto prowadzi oddział okulistyczny w grójeckim szpitalu. Te powiązania mają tłumaczyć, dlaczego NFZ podpisał z PCMG umowę na okulistykę na okres od 21 do 31 grudnia 2013 r. Te 10 dni miało znaczenie — twierdzi Sławomir Neumann, bo było przepustką do aneksowania umowy na 2014 r.
Tyle że kontrakt PCMG (na pierwsze półrocze 2014 r.) ma wartość jedynie 200 tys. zł i jest znacznie niższy niż całoroczny Sensora (12 mln zł). Wiceminister sugeruje, że byłby wyższy, gdyby udało się wyeliminować Sensora z rynku. Z informacji „PB” wynika, że donos do prokuratury z resortu zdrowia dotyczy właśnie tych wydarzeń, ale nie tylko.
Według MZ, szpital w Grójcu bezprawnie ukrył, że de facto to nie on, ale Okoklinik będzie beneficjentem kontraktu z NFZ. PCMG miało też sfałszować umowy z dwoma lekarzami — okulistami, mającymi pracować w PCMG (obaj zaprzeczyli jakimkolwiek związkom ze szpitalem w Grójcu).
Odwracanie uwagi
Co na to Marek Lejk i Michał Kamiński? Mimo prób nie udało nam się z nimi skontaktować. W wydanym oświadczeniu PCMG przekonuje, że jego kontrakt na zaledwie 200 tys. zł nie ma żadnego związku z Sensor Cliniq, opiewającym aż na 12 mln zł. Łączenie obu spraw przez wiceministra nazywa „próbą odwrócenia publicznej uwagi” od nieprawidłowości opisanych przez „Wprost”. W tym samym duchu wypowiada się Adam Twarowski, były szef mazowieckiego oddziału NFZ.
— Zamiast wytłumaczyć się ze stawianych zarzutów, wiceminister próbuje obrzucać błotem innych. W publiczną dyskusję nie zamierzam wchodzić, bo działałem zgodnie z prawem i etyką. Wezwałem jedynie pana Neumanna do zaprzestania przedstawiania swoich teorii i naruszania mojego dobrego imienia. Jeśli tego nie zrobi, podejmę odpowiednie kroki prawne — ucina Adam Twarowski.
Były szef mazowieckiego oddziału NFZ ma się z czego cieszyć. 17 marca 2014 r. stołeczna prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa dotyczącego podejrzenia przekroczenia przez niego uprawnień przy podpisywaniu aneksu z Sensor Cliniq. Tak samo zakończyła się sprawa z zawiadomienia złożonego przez Sensora na NFZ za wcześniejsze bezprawne wypowiedzenie tej spółce umowy.
Wciąż natomiast toczy się śledztwo dotyczące podejrzenia wyłudzenia pieniędzy przez Sensora poprzez pobieranie bezprawnych dodatkowych opłat, a czynności sprawdzające trwają w dwóch kolejnych sprawach. Jedna to rezultat zawiadomienia skierowanego przez MZ do Radomia, a druga — donosu osoby fizycznej dotyczącego podejrzenia przyjęcia łapówki przez Sławomira Neumanna w związku z próbą odstąpienia od kontroli Sensora.