Quanta Energy to firma z grupy R.Power, jednego z najbardziej doświadczonych graczy na rynku fotowoltaiki w Polsce. O ile R.Power koncentruje się na budowie dużych instalacji, produkujących i wprowadzających prąd do sieci, o tyle Quanta celuje w instalacje budowane przy zakładach produkcyjnych.
Rok temu, w rozmowie z PB, Piotr Grzybczak, prezes i założyciel Quanty, zapowiadał wyjście za granicę. Dziś Polska i zagranica, czyli Niemcy i Włochy, mają w biznesie Quanty podobną wagę.
- W tym pokoju pracują Włosi – mówi Piotr Grzybczak, wskazując młodych mężczyzn siedzących w warszawskim biurze Quanty.
Wkrótce pojawią się też Niemcy, a skala kontraktacji się zwiększy.
- W 2023 r. zakontraktowaliśmy projekty o łącznej mocy około 100 MW. W 2024 r. będzie to 200 MW - zapowiada Piotr Grzybczak.
Polska mistrzem produktywności
Zadaniem Włochów pracujących dla Quanty w Warszawie jest pozyskiwanie i wspieranie klientów we Włoszech. Z Polski wyjeżdżają zaś regularnie polscy projektanci, wysyłani do poszczególnych klientów zagranicznych. Ekipa od finansów czy kontrolingu w znacznej części pracuje w Warszawie.
- Nie robimy tego tylko z powodu kosztów pracy, ale również z powodu efektywności. Najniższą produktywność pracy widzimy w Niemczech, co może być dla wielu z nas nieintuicyjne, a najwyższą w Polsce – mówi prezes.
Niekoniecznie jest to powód do radości.
- Spadająca produktywność, a tym samym konkurencyjność, jest ogólnym problemem gospodarki niemieckiej. To niepokojące, jeśli weźmiemy pod uwagę skalę polsko-niemieckiej współpracy gospodarczej i liczbę polskich podwykonawców pracujących dla niemieckich klientów – tłumaczy Piotr Grzybczak.
Na rynku włoskim natomiast produktywność jest wyższa, niż oczekiwał.
Niemcy i Włosi mają swój styl
Rynki zagraniczne mają swoją specyfikę, którą w biznesie trzeba brać pod uwagę.
- Rynek niemiecki nie różni się znacząco od polskiego. Widać jednak, że o ile w Polsce dominuje autokonsumpcja, tzn. klienci zamawiają instalacje głównie na własne potrzeby, o tyle w Niemczech inwestorzy dzierżawią dachy budynków pod fotowoltaikę, by produkować głównie na potrzeby sieci – opowiada Piotr Grzybczak.
We Włoszech natomiast menedżer widzi przede wszystkim inny sposób dotarcia do klienta.
- Dużo większą wagę w biznesie mają relacje – twierdzi szef Quanty.
Poza tym agrowoltaika jest we Włoszech ważnym tematem, choć Quanta unika tego kierunku ze względu na koszty inwestycji - wyższe o ok. 20 proc. - oraz trudniejsze jej późniejsze utrzymanie.
- Z punktu widzenia klienta kluczowa jest opłacalność – podkreśla Piotr Grzybczak.
Włoską specyfiką jest też konieczność realizowania dodatkowych prac na rzecz gminy, w której klient stawia fotowoltaikę.
- Mamy tam np. klienta z branży hutniczej i przy okazji projektu kładziemy dodatkowo panele na lokalnej szkole, stawiamy ławki w parku etc. – opowiada założyciel Quanty.
Duzi budują, mniejsi zwlekają
W Polsce Quanta skończyła właśnie budowę swojego flagowego projektu, czyli elektrowni fotowoltaicznej dla fabryki Volkswagena we Wrześni.
- Instalacja już stoi, wkrótce odbędzie się jej uroczyste uruchomienie - mówi Piotr Grzybczak.
Podkreśla, że na razie powstała pierwsza faza inwestycji, a w przygotowaniu jest druga. Docelowo projekt będzie miał 18,2 MW.
- Już dziś jest to największy w Polsce projekt fotowoltaiczny zrealizowany w jednym miejscu w formule „behind the meter”, czyli za licznikiem - podkreśla Piotr Grzybczak.
Fabryk chętnych do zamawiania fotowoltaiki przybywa. Quanta nie ujawnia nazw nowych klientów, ale wskazuje, że jest to np. sektor motoryzacyjny i handlowy.
Realizacja zamówień przekłada się na wyniki. Skonsolidowana EBITDA (zysk operacyjny powiększony o amortyzację) osiągnięta przez Quantę wyniosła w 2023 r. 14,2 mln zł, a zysk netto ok. 12 mln zł.
- W segmencie korporacyjnym mamy bardzo satysfakcjonujący wzrost, ale segment małych i średnich firm wyraźnie zwolnił. Wynika to po pierwsze - ze spadku cen energii, z powodu którego mniejsze firmy przesuwają podejmowanie decyzji o inwestycji we własne źródła. Po drugie – mniejsze firmy, zwłaszcza w Polsce, czekają na pieniądze z KPO i na państwowe dotacje. Duże korporacje najczęściej nie kwalifikują się do takiego wsparcia, ale mniejsi przedsiębiorcy bardzo na nie liczą – tłumaczy menedżer.
W panelach pachnie bankructwami
Zdaniem Piotra Grzybczaka perspektywy dla fotowoltaiki są bardzo dobre.
- Prognozy zużycia prądu są wzrostowe. W wielu branżach postępuje elektryfikacja, którą widzimy również u naszych klientów – mówi szef Quanty.
Jeden z klientów ma dziś przyłącze na 4 MW i zwiększa je do 70 MW, przy czym nie zmienia skali produkcji, tylko wymienia piece węglowe na indukcyjne.
- Postępuje również elektryfikacja produkcji ciepła. Do tego dochodzi oczywiście elektryfikacja transportu – wylicza Piotr Grzybczak.
W globalnym sektorze produkcji paneli spodziewa się zaś bankructw wynikających z nadmiaru mocy produkcyjnych.
- Obecnie moce te są ponaddwukrotnie większe od rocznego popytu. Problemów nie będą mieć najwięksi producenci, którzy są stabilni, tylko mniejsi i słabsi gracze. W efekcie ceny paneli zapewne wzrosną – uważa prezes.
Przybędzie rynków, baterii i wiatru
Quanta ma w planach ekspansję geograficzną, ale w wersji light.
- We Włoszech i w Niemczech mamy biura i pracowników, ale na innych rynkach zdarza nam się działać w formule lżejszej, bez otwierania biura. W tym lżejszym modelu wchodzimy właśnie do Rumunii, zastanawiamy się również nad Holandią lub Wielką Brytanią – mówi Piotr Grzybczak.
W planach jest też poszerzenie oferty produktowej.
- Baterie w ostatnich latach były skrajnie nieopłacalne, ale od września 2023 r. ich koszt spadł ponaddwukrotnie. Do tego na ich perspektywy wpływa możliwość uczestniczenia w rynku mocy i usług systemowych, a także stosowania arbitrażu. Dlatego mogę dziś mówić niektórym klientom, że warto taką inwestycję przeanalizować. W niektórych przypadkach już się to spina – twierdzi menedżer.
Jego spółka jest w trakcie realizacji pierwszego dużego projektu bateryjnego o pojemności przekraczającej 20 MWh.
W ramach grupy R. Power trwają też prace nad rozwojem projektów wiatrowych.
- Quanta w swoim segmencie też przygotowuje takie projekty. To biznes, który wymaga cierpliwości – podkreśla prezes.
Firma zastanawia się też nad zakupem spółki oferującej np. pompy ciepła lub instalacje do kogeneracji.
- W segmencie ciepła wiele będzie się działo – przewiduje Piotr Grzybczak.