W 2018 r. łączne nakłady inwestycyjne grupy Śnieżka wyniosły 73,9 mln zł, a rok później radyklanie wzrosły i sięgnęły prawie 196,4 mln zł. Było to związane m.in. z zakupem pakietu 80 proc. udziałów w węgierskiej firmie Poli-Farbe. Na 2020 r. podkarpacka firma zaplanowała CAPEX na poziomie 95,5 mln zł. Te założenia nie są jednak już aktualne.
- CAPEX będzie zmniejszony. O ile na razie nie wiadomo – deklaruje Piotr Mikrut, prezes Śnieżki.
Kluczowym projektem, który realizuje teraz firma jest budowa centrum logistycznego w Zawadzie.
- Nie przerwaliśmy inwestycji. Ale w przypadku pogorszenia sytuacji jesteśmy przygotowani na jej przerwanie - deklaruje Piotr Mikrut i dodaje, że wtedy oddanie od użytku centrum logistycznego może się opóźnić.
Na razie zarząd Śnieżki nie podjął żadnych decyzji dotyczących ewentualnej dywidendy z zysku wypracowanego w 2019 r. (wyniósł on 62,7 mln zł), ani nawet w sprawie terminu zwołania walnego zgromadzenia akcjonariuszy.
- Stabilna polityka dywidendowa jest ważna dla Śnieżki. Mam nadzieję, że nie dojdzie do sytuacji, żeby zarząd byłby zmuszony podjąć drastyczną decyzję dotyczącą niepłacenia dywidendy – deklaruje prezes.
Rok temu dywidenda w Śnieżce wyniosła 2,6 zł na akcję, a rok wcześniej 2,2 zł.