Sobolewski: Sytuacja z JP wyolbrzymiona

PIN
opublikowano: 2008-11-24 11:04

To bardzo trudny przypadek, który wymaga bardzo skrupulatnego wyjaśnienia - tak o tzw. fixingu cudów mówi poranny gość Radia PIN Ludwik Sobolewski, prezes Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. Jego zdaniem, będzie trzeba ustalić, jakie były intencje osoby składająceuj zlecenie kupna. Szef giełdy powiedział jednocześnie, że zdarzenie miało ograniczone skutki dla innych inwestorów.

12. listopada, na pół godziny przed końcem sesji, indeks WIG20, który w tym momencie spadał o 9,1 proc. nagle wystrzelił do góry o ponad 4 pkt . Było to wynikiem jednego zlecenia. Komisja Nadzoru Finansowego ustaliła, że jego wykonawcą była firma JP Morgan Securities z Londynu. Zlecenie dotyczyło kupna po każdej cenie akcji 20 największych spółek na warszawskim parkiecie, co - według nadzoru - zaburzyło notowania i jest manipulacją. Komisja Nadzoru Finansowego wysłała już do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Podejrzewa, że doszło do manipulacji. Firma JP Morgan Securities z Londynu zrealizowała bowiem zlecenie koszykowe, które nie spotkało się z odpowiedzią na rynku. Według nadzoru, zaburzyło to notowania. Jednak Ludwik Sobolewski szef GPW jest zdania, że zdarzenie z 12-go listopada zostało zbyt wyolbrzymione. Jak mówi poranny gość Radia PIN, nie miało to poważnych reperkusji dla sytuacji finansowej inwestorów na rynku terminowym, choć w raporcie nie bedzie napisane, że nic się nie stało. Ludwik Sobolewski wyjaśnia, że inwestor sądził, iż jego zlecenie spotka się z innym zleceniem. Dodaje, że giełda w Warszawie charakteryzuje się dużą zmiennością, zatem zdarzenie z 12. listopada nie jest czymś wybitnie niezwykłym.

Raport zostanie zakończony dzisiaj (poniedziałek) lub jutro (wtorek). Władze GPW kończą już prace nad nim.

Materiał przygotowany przez  Sobolewski: Sytuacja z JP wyolbrzymionaSobolewski: Sytuacja z JP wyolbrzymiona .