"Solidarność" apeluje o usamodzielnienie Stoczni Gdańskiej

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2005-08-22 16:17

Sekcja Krajowa Przemysłu Okrętowego NSZZ "Solidarność" (SKPO) wezwała w poniedziałek rząd do podjęcia w pilnym trybie decyzji o wyodrębnieniu Stoczni Gdańskiej z Grupy Stoczni Gdynia, a następnie dokapitalizowanie obu zakładów poprzez inwestorów.

Sekcja Krajowa Przemysłu Okrętowego NSZZ "Solidarność" (SKPO) wezwała w poniedziałek rząd do podjęcia w pilnym trybie decyzji o wyodrębnieniu Stoczni Gdańskiej z Grupy Stoczni Gdynia, a następnie dokapitalizowanie obu zakładów poprzez inwestorów.

Przewodniczący SKPO "Solidarność" Dariusz Adamski powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej w Gdańsku, że usamodzielnienie Stoczni Gdańskiej mogłoby się dokonać na drodze zamiany akcji Skarbu Państwa w kapitale akcyjnym Stoczni Gdynia na akcje w kapitale Stoczni Gdańskiej.

Akcjonariuszami Stoczni Gdynia SA, która posiada 100 proc. akcji Stoczni Gdańskiej, są: Skarb Państwa (37,74 proc.), Korporacja Polskie Stocznie (11,61 proc.), firma Ray Carriers Ltd. należąca do obywatela Izraela Rami Ungara (16,06 proc.), Stoczniowy Fundusz Inwestycyjny (8,55 proc.), Evip Progress (3,52 proc.), PZU Życie (2,85 proc.), PZU SA (2,85 proc.), Warta Investment (2,28 proc.), Warta Vita (1,66 proc.), Euro-Cynk (1,58 proc.). Pozostałe 11,30 proc. akcji posiadają drobni akcjonariusze.

"Brak konkretnych decyzji rządu oznacza, że stocznie polskie będą zamierać, a my jako związkowcy, uwzględniając, iż w całym sektorze okrętowym wraz z firmami kooperującymi pracuje 100 tys. osób, zgody na to nie wydamy" - podkreślił szef SKPO "S".

Adamski skrytykował przesłaną SKPO "S" do opinii informację ministerstwa gospodarki i pracy o stanie restrukturyzacji przemysłu stoczniowego, w tym realizacji programów restrukturyzacyjnych, działań konsolidacyjnych oraz finansowaniu produkcji statków. Komitet Rady Ministrów ma się zająć tym dokumentem na posiedzeniu 26 sierpnia.

Zdaniem szefa SKPO "S", proponowana przez resort gospodarki i pracy konsolidacja polskiego przemysłu okrętowego jest powtórką tego samego pomysłu sprzed trzech lat.

"To raczej koncert życzeń i założenie, że wszystko będzie cudownie (...) Nie ma tu żadnych konkretów dotyczących zasad finansowania polskiego sektora stoczniowego i pozyskania niezbędnego kapitału" - ocenił Adamski. 

Według niego, podjęty w 2002 r. proces restrukturyzacji sektora okrętowego nie powiódł się. "Stocznie nie odzyskały stabilności finansowej i produkcyjnej. A dzieje się to wszystko w sytuacji boomu okrętowego, który według fachowców w branży może potrwać najbliższe 6-7 lat" - uzasadnił. 

Adamski zwrócił także uwagę, że w dokumencie ministerstwa gospodarki i pracy znalazła się, nieznana wcześniej związkowi, informacja o umowie ramowej między Agencją Rozwoju Przemysłu (ARP) a ukraińskim Związkiem Przemysłowym Donbasu, określającej "warunki współpracy w zakresie restrukturyzacji sektora stoczniowego w Polsce"

W  umowie zawartej 18 lipca 2005 r. ze stronny polskiej, oprócz ARP, uczestniczyły także Korporacja Polskie Stocznie SA oraz Centrala Zaopatrzenia Hutnictwa (spółka zależna od ARP). Zawarty z Donbasem dokument precyzuje też warunki współpracy w zakresie dostawy blach przez Hutę Stali Częstochowa dla polskiego przemysłu stoczniowego do 2010 r.

W piątek wiceminister gospodarki Małgorzata Ostrowska poinformowała PAP, że rząd pracuje nad projektem konsolidacji przemysłu stoczniowego. "Program zakłada wniesienie do korporacji akcji wszystkich przedsiębiorstw związanych z przemysłem stoczniowym. Program jest konsultowany. Nie ma jeszcze żadnej decyzji" - powiedziała Ostrowska, nie chcąc ujawnić więcej informacji na ten temat.