Dla sektora kosmicznego mogła to być historyczna chwila. SpaceX zrobił drugie podejście do testowego lotu Starship Super Heavy — skonstruowanego z myślą o wynoszeniu w kosmos ładunków, ale także realizacji lotów załogowych np. na Księżyc i Marsa. W 4 minucie od startu doszło jednak do eksplozji. Test zakończył się tym samym niepowodzeniem.
Elon Musk już wcześniej szanse na pomyślne zakończenie lotu Starship szacował na 50 proc. i tonował oczekiwania. Po eksplozji napisał w mediach społecznościowych, że traktuje zdarzenie jako naukę przed kolejnym testem, do którego SpaceX przystąpi za kilka miesięcy.

– SpaceX jest firmą, która podejmuje dość duże ryzyko i nie boi się porażek. Wcześniej firmy, których działalność bazowała na zamówieniach rządowych lub będące własnością państwową, wykazywały znacznie niższą tolerancję dla ryzyka przy tego rodzaju testach. Do nieudanych prób lotów dochodziło tym samym rzadziej. Wcześniej dodatkowo rozwój technologii był droższy, a postęp w sektorze kosmicznym dokonywał się wolniej. Przypomnijmy, nie tak dawno niepowodzeniem zakończyła się także misja Virgin Orbit, a był to pierwszy, poniekąd także historyczny, lot z terytorium Wielkiej Brytanii - komentuje Tadeusz Kocman, kierownik ds. rozwoju biznesu w Syderal Polska (przejętej niedawno przez Arobs Transilvania Software).
Virgin Orbit jednak niedługo po nieudanej misji poinformował o braku kapitału na dalszą działalność i złożył wniosek o ochronę przed wierzycielami.
Elon Musk znów próbuje przełamać granice
Starship wystartował 20 kwietnia 2023 r. z Boca Chica w Teksasie. Okno startowe zostało wyznaczone między godz. 15.28 a 16.30 czasu polskiego. Sam lot testowy rakiety miał trwać około 1,5 godziny. Było to już drugie podejście testowe. Przypomnijmy — pierwsza, nieudana próba przeprowadzenia testu została podjęta 17 kwietnia 2023 r. Pojawiły się jednak problemy techniczne i w ostatniej chwili wstrzymano start rakiety.
Starship to system składający się z dwóch segmentów: pierwszego stopnia Super Heavy oraz statku kosmicznego do przenoszenia załogi lub ładunku Starship. Ogólne założenia lotu testowego: Starship osiąga wysokość znacznie ponad 200 kilometrów, okrąża część globu, po czym spada do oceanu, Super Heavy natomiast ląduje w Zatoce Meksykańskiej.
— Starship to zaawansowany technologicznie statek kosmiczny, który ma potencjał do zrewolucjonizowania sposobu, w jaki podróżujemy poza Ziemią, włączając w to loty międzyplanetarne. Jest zaprojektowany jako statek wielokrotnego użytku, co w porównaniu z jednorazowymi statkami może znacząco zmniejszyć koszty lotów kosmicznych. Ponadto Starship ma zdolność do przewozu większej liczby pasażerów i ładunków w porównaniu z poprzednimi rakietami, co może otworzyć nowe możliwości eksploracji kosmosu i działań komercyjnych — wyjaśnia Łukasz Wiśniewski, inżynier mechanik, członek zarządu firmy Astronika aktywnej w sektorze kosmicznym.
Starship jest największą rakietą, jaka dotychczas została zbudowana przez człowieka. Jest skonstruowana w sposób, który pozwoli na wynoszenie znacznie cięższych satelitów lub nawet całych modułów następców Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Spekuluje się, że mogłaby pomóc również w budowaniu kolejnych elementów megakonstelacji, takich jak Starlink. Rakieta Starship mogłaby ponadto ułatwić budowę infrastruktury orbitalnej, ale również wyniesienie na powierzchnię Księżyca zaczątków bazy, w której mogliby osiedlać się pierwsi astronauci. W dalszej perspektywie pozwoli na zorganizowanie misji na powierzchnię Marsa.
Czy jest to pierwszy krok w stronę komercjalizacji misji kosmicznych? Myślę, że taki krok został przez SpaceX wykonany znacznie wcześniej, gdy firma rozpoczęła swoją przygodę z budową rakiet nośnych. Test najnowszego modelu to tylko przedłużenie drogi, jaką od lat podąża SpaceX. Ziszczają się zapowiedzi Elona Muska i firmy SpaceX z 2005 r. – już wtedy pojawiały się pogłoski o planie budowy tego kalibru rakiety.
Udany lot otworzyłby nowe możliwości dla biznesu
W tym przypadku komercyjny charakter przedsięwzięcia jest dość istotny dla całego sektora kosmicznego, który przez lata był i nadal jest finansowany w ogromnej mierze z budżetów publicznych i napędzany przez globalne agencje kosmiczne.
— Fakt, że za produkcją i startem rakiety Starship stoi prywatna firma, ma ogromne znaczenie. Oczywiście firma SpaceX przez lata była wspierana i realizuje ogromne publiczne kontrakty, bez których nie byłaby w stanie osiągnąć obecnej pozycji rynkowej. Niemniej SpaceX nadaje kierunek dla większej komercjalizacji sektora kosmicznego, w tym załogowych lotów kosmicznych. Prawdopodobnie w przyszłości obok agencyjnych lotów będziemy świadkami realizacji także komercyjnych — tzw. turystyki kosmicznej czy prywatnych misji realizowanych na zlecenie agencji kosmicznych — podkreśla Paweł Wojtkiewicz, dyrektor ds. sektora kosmicznego w GMV Innovating Solutions oraz prezes Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego.
Jego zdaniem rozwój kosmicznych lotów załogowych jest analogiczny do transformacji, jaką przez lata obserwowaliśmy w lotnictwie samolotowym — zaczęło się od eksperymentów, potem latanie stanowiło hobby dla bogatych, a finalnie zostało skomercjalizowane i udostępnione dla każdego.
Przyszłość: człowiek na Księżycu i na Marsie
Żyjemy w ciekawych i przełomowych czasach, które otwierają wiele nowych możliwości podboju kosmosu. Przyszłość człowieka w kosmosie zapowiada się więc dość obiecująco. SpaceX to tylko jeden z podmiotów ukierunkowanych na nowe, kosmiczne destynacje.
— Zarówno NASA jak i Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) koncentrują się na realizacji stałych misji człowieka na powierzchni Księżyca. ESA np. ostatnio wytypowała nowy zespół astronautów, wśród których jest również polski kandydat. Księżyc natomiast nie jest przystankiem docelowym, lecz bazą przesiadkową i polem testowym dla lotu człowieka na Marsa. Oczywiście równolegle kontynuowana jest bezzałogowa działalność człowieka w kosmosie, rozwijanie systemów satelitarnych, czyli obserwacji, nawigacji i komunikacji, oraz realizacja misji naukowych eksploracyjnych — opowiada Łukasz Wiśniewski.
Głód wiedzy i ludzka potrzeba eksploracji przestrzeni kosmicznej z pewnością będą się nasilać.
— Można tym samym oczekiwać, że sektor prywatny będzie odgrywał coraz większą rolę we wspieraniu działań agencyjnych. Współpraca między agencjami kosmicznymi a przedsiębiorstwami prywatnymi będzie kluczowa dla dalszego rozwoju technologii, innowacji i efektywności kosztowej. Liczba firm i przedsiębiorców zainteresowanych przestrzenią kosmiczną wzrośnie, co przyczyni się do zwiększenia konkurencji, obniżenia cen i przyspieszenia tempa rozwoju sektora kosmicznego. W rezultacie będziemy świadkami nowych gałęzi przemysłu, takich jak wydobycie surowców kosmicznych, produkcja energii czy turystyka kosmiczna, które mogą przekształcić sposób, w jaki eksplorujemy i wykorzystujemy przestrzeń kosmiczną — kreśli wizję dalszej przyszłości Łukasz Wiśniewski.
Dzięki konkurencji na rynku kosmicznym powstają nowe technologie, których głównym celem jest obniżenie kosztów, np. nowe systemy kontroli lotu, technologie napędowe czy nowe materiały. Istotnym efektem działań podmiotów takich jak SpaceX jest powstanie wielu nowych, mniejszych firm i rozrost systemu przedsiębiorstw: podwykonawców i dostawców.
Natomiast wizje turystycznych lotów na Księżyc czy zasiedlenia Marsa są jeszcze dość futurystyczne, dziś jednak na świecie coraz częściej testuje się granice tworzonych przez człowieka technologii. A z kosmosu już płyną pieniądze — najbardziej dochodowym i zdemokratyzowanym segmentem w branży kosmicznej są usługi bazujące na danych satelitarnych: telekomunikacyjne, nawigacyjne i obserwacyjne.