Spółka Solorza-Żaka w giełdowej czołówce

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
opublikowano: 2013-11-15 08:30

Część inwestorów zniechęciła się m.in. brakiem dywidend i blokady na akcjach głównego akcjonariusza. Reszta uzbraja się w cierpliwość

Nowoczesna platforma cyfrowa, do której dodano tradycyjną stację telewizyjną, a później internetową, by wreszcie dorzucić operatora telefonii komórkowej i mobilnego internetu — przez pięć lat od debiutu Cyfrowy Polsat już nie raz się przepoczwarzał. Po przejęciu Polkomtela będzie to jedna z największych giełdowych spółek pod względem kapitalizacji i wielkości zysku EBITDA — w hierarchii znajdzie się mniej więcej na poziomie Telekomunikacji Polskiej.

W indeksach nie będzie jednak znaczyć więcej, chyba że — czego obawiają się niektórzy inwestorzy, a co zdaniem niektórych analityków znalazło wczoraj odzwierciedlenie w notowaniach — główny akcjonariusz Zygmunt Solorz-Żak nie dotrzyma słowa i wkrótce sprzeda część posiadanego pakietu. W głosach na WZA będzie miał prawie 78 proc.

— Akcje nowej emisji nie będą objęte lock-upem, ale właściciele Polkomtela deklarują, że nie będą ich sprzedawali w najbliższym czasie. EBOR [ma 16 proc. akcji — red.] rozważa, czy wziąć udział w emisji — nasza oferta jest ważna do końca roku — mówi Dominik Libicki, prezes Cyfrowego Polsatu.

Dla cierpliwych

Na wczorajszej sesji początkowo kurs spadał o 3 proc., ale później sprzedający przycisnęli i zepchnęli notowania nawet 10 proc. poniżej kursu odniesienia. Inwestorom nie podoba się, że zamiast wypłacać dywidendy, firma będzie spłacać wysokie i kosztowne zadłużenie, a filarem biznesu będzie niezbyt dobrze postrzegana telekomunikacja. Priorytetem zarządu jest co prawda szybkie oddłużenie, ale — jak wskazują analitycy — do tego potrzeba m.in. sprzyjających warunków rynkowych, a przede wszystkim czasu — a tego część inwestorów nie chciała spółce dać.

— Celem jest obniżenie zadłużenia z 3,1 do 2,5-krotności EBITDA do końca 2016 r. Wtedy będziemy mogli rozważyć zmianę polityki dywidendowej — mówi Tomasz Szeląg, członek zarządu ds. finansowych w Cyfrowym Polsacie.

Polityka dywidendowa jest jasna: żadnej premii w najbliższych trzech latach, a zdaniem analityków — nawet w 2017 r. może być z tym problem, bo zarząd nie wyklucza, że wtedy przejęta zostanie inna karta z talii Zygmunta Solorza — Midas. Do inwestycji w akcje Cyfrowego Polsatu może też zniechęcać to, że w zyskach najwięcej znaczyć będzie biznes telekomunikacyjny, który jest obecnie postrzegany jako mający ograniczony potencjał wzrostu.

— Niektóre fundusze mogą nie być zainteresowane zaangażowaniem w ten sektor i dlatego wczoraj sprzedawały akcje — mówi Waldemar Stachowiak z Opti Capital.

Bez zastrzeżeń

Specjaliści podkreślają natomiast, że Cyfrowy Polsat nie przepłaca za Polkomtel (czytaj obok), a mariaż podmiotów, któreświadczą komplementarne usługi, ma sens. Dlatego wierzą w efekty synergii. Prezes Cyfrowego Polsatu podkreśla, że spółka ma w tym doświadczenie — przy okazji połączenia z Telewizją Polsat trzy lata temu zapowiadała zwiększenie marży EBITDA o 2 pkt proc. i powrót do obecnej wartości zysku na akcję w ciągu dwóch lat. — Wszystkie te zapowiedzi dowieźliśmy z nawiązką. Teraz chcemy zwiększyć marżę EBITDA o co najmniej 2 pkt proc. do końca 2016 r. i o kolejne 1,5 pkt proc. do 2019 r. — mówi Dominik Libicki. Analitycy nie chcą na razie mówić, jak zmienią się ich rekomendacje i wycena akcji Cyfrowego Polsatu.

Jak inwestorzy postrzegają Zygmunta Solorza- -Żaka?

WALDEMAR STACHOWIAK

Opti Capital

Przykłady TVN, Cyfrowego Polsatu czy Cinema City pokazują, ze polski sektor medialny obciążony jest specyficznym ryzykiem znaczących transakcji z dominującymi akcjonariuszami. Inwestujący w akcje Cyfrowego Polsatu musieli jednak liczyć się z tym, że do takiej transakcji dojdzie, zwłaszcza że w przeszłości już nie raz Zygmunt Solorz--Żak sprzedawał spółce należące do niego aktywa. Warto jednak podkreślić, że w zdecydowanej większości przypadków trudno sformułować zarzut, że Cyfrowy przepłacał — czego nie można powiedzieć o transakcjach TVN czy Cinema City — a akwizycje były nieudane. Część inwestorów może się wycofywać z akcjonariatu CP, bo po przejęciu Polkomtela znaczna część biznesu opiera się na telekomunikacji, a więc branży niekoniecznie dobrze obecnie postrzeganej.

Czy Cyfrowy Polsat ugnie się pod ciężarem długu Polkomtela?

WŁODZIMIERZ GILLER

analityk DM PKO BP

Problemem jest nie tyle sama wielkość zadłużenia, ale jego koszt, zwłaszcza w części denominowanej w euro i dolarze. Możliwość refinansowania bez płacenia premii będzie możliwa dopiero w 2016 r. Do tego czasu inwestorzy muszą godzić się z ryzykiem, tymczasem na efekty synergii również trzeba poczekać kilka lat. Ograniczenie zadłużenia do 2,5-krotności EBITDA w 2016 r. jest możliwe, ale wymaga dużej dyscypliny kosztowej, sprzyjającej koniunktury rynkowej i ograniczonych nakładów inwestycyjnych.

Dlaczego rynek tak chłodno przyjął projekt przejęcia Polkomtela?

KONRAD KSIĘŻOPOLSKI

analityk BM BESI

Transakcja przejęcia zostanie przeprowadzona przy wskaźniku EV/EBITDA równym 5,7 i zgadzam się z zarządem Cyfrowego Polsatu, że jest to wycena atrakcyjna. Nieco ponad tydzień temu podobnie wyceniono czeską Telefonikę, przejmowaną przez Petra Kellnera.

Natomiast aktywa czysto komórkowe wyceniają się obecnie ze wskaźnikiem powyżej 6. Zgadzam się także z zarządem, że połączone podmioty stworzą duży potencjał do wzrostu biznesu, głównie poprzez tzw. cross-sell obecnej bazy klientów. Sądzę, że są dwie przyczyny negatywnej reakcja inwestorów. Akcjonariusze mniejszościowi liczyli na dywidendę z Cyfrowego Polsatu w 2014 r. (według konsensu prognoz analityków miało to być 0,55 zł na akcję), a przejęcie Polkomtela i jego zadłużenia powoduje, że wypłata premii z zysku przesunięta jest w czasie przynajmniej do 2016 r. Jest jednak spore ryzyko, że i wtedy nie będzie dywidendy, bo władze spółki nie wykluczyły, że wtedy dojdzie do mariażu z Midasem.

Druga kwestia to brak lock-upu na akcje, należące do Zygmunta Solorza-Żaka. Choć padła deklaracja, że akcje te nie będą sprzedawane, to pamiętajmy, że udział w głosach będzie bardzo wysoki, a w Cyfrowym Polsacie biznesmen też miał kiedyś większy udział niż obecnie.