Rentowności na globalnych rynkach obligacji notują na tyle znaczący wzrost, by wspierać spółki o niskich wycenach (tzw. value stocks) na tle spółek wzrostowych, jednak nie są wystarczające, by zaszkodzić rynkom akcji jako całości, oceniają instytucje, z którymi rozmawiała agencja Bloomberg. Wzrost rentowności wynika z oczekiwań na przyspieszenie gospodarki światowej, czego efektem powinno być zaostrzenie polityki głównych banków centralnych.
- Nie spodziewamy się pogorszenia nastawienia do akcji, aż do momentu kiedy stopy procentowe znajdą się wyżej. W tym momencie preferujemy spółki o niskich wycenach oraz amerykański i europejski sektor finansowy – zauważała w rozmowie z Bloombergiem Nandini Ramakrishnan, strateg rynku akcji w JP Morgan AM.
Zdaniem specjalistki przy rosnących stopach procentowych i wyższej inflacji inwestorzy nie będą mieli innego wyjścia, jak tylko zacząć preferować spółki o niskich wycenach (spółki wzrostowe tracą na wyższych stopach procentowych, ponieważ obniżają one wartość bieżącą ich odsuniętych w czasie przepływów pieniężnych). Obecna skala sygnalizowanego zaostrzenia polityki pieniężnej odzwierciedla wiarę banków centralnych w trwałość ożywienia, co dobrze wróży rynkom akcji jako takim, oceniała Nandini Ramakrishnan.
Tymczasem w lipcowym sondażu banku BofA wśród globalnych zarządzających jako największy czynnik ryzyka dla rynków finansowych wspominano krach obligacji, który oznaczałby gwałtowny wzrost rentowności. Zdaniem 31 proc. specjalistów zaostrzenie polityki Fedu będzie skutkowało zarówno wyprzedażą na rynkach obligacji, jak i akcji. Wyniki badania wskazywały na znaczne kontrowersje wokół tego, czy bankom centralnym uda się dobrać właściwe (czyli nie tylko nie za szybkie, ale również nie za wolne) tempo normalizacji polityki na świecie. Widać to było po tym, że jednocześnie aż 48 proc. respondentów oceniało, że polityka pieniężna głównych instytucji jest zbyt łagodna, co było najwyższym odsetkiem takich odpowiedzi od sześciu lat.
„W obecnym cyklu koniunkturalnym wyższym rentownościom zwykle towarzyszyły oczekiwania silniejszego wzrostu oraz zwyżki cen akcji. To sugeruje, że inwestujący w akcje nie powinni niepokoić się perspektywą wyższych rentowności obligacji” – napisali w nocie do klientów stratedzy banku Citigroup.
Globalny indeks spółek o niskich wycenach (value stocks) zachowywał się gorzej od indeksu spółek wzrostowych przez większą część czasu w ostatnich 11 latach, czemu towarzyszył trend spadkowy rentowności benchmarkowych 10-letnich obligacji USA. Choć po ubiegłorocznym lepszym zachowaniu w tym roku globalny indeks spółek o niskich wycenach (value stocks) znów zachowuje się gorzej od indeksu spółek wzrostowych, to jednak coraz więcej instytucji stawia na pierwszą grupę spółek. Zaangażowanie w spółkach o niskich wycenach oraz branżach cyklicznych zwiększają między innymi zarządzający Sanford C. Bernstein, zauważa agencja Bloomberg.
